Bośniak wczoraj, przy asyście dużej grupy kibiców "Giallorossich", pojawił się na lotnisku w stolicy Włoch. Przejście przez niego testów medycznych, zwieńczone złożeniem podpisu pod kontraktem i oficjalnym ogłoszeniem transferu, wydawało się być kwestia kilku godzin.
Tymczasem minął kolejny dzień, a żaden komunikat w sprawie transferu Džeko nie został podany do informacji publicznej. Okazuje się, że nie stało się tak, bowiem Roma musi najpierw zwolnić miejsce w składzie dla zawodnika z kraju niebędącego członkiem Unii Europejskiej. Wobec transferu Bośniaka, Rzym opuści któryś z dwójki Marquinho-Sanabria i dopiero wtedy parafowane zostaną wszystkie dokumenty.