Pod koniec maja w Athletic Club doszło do zmian na stanowisku trenera. Z posadą z własnej woli pożegnał się Marcelino, który ogłosił swoją decyzję przy okazji specjalnie zwołanej konferencji prasowej.
Jego decyzja miała związek z wyborami prezydenta klubu. Żaden z kandydatów nie oświadczył bowiem publicznie, że w razie wygranej, zdecyduje się na przedłużenie umowy z tym 56-latkiem.
Z tego powodu od nieco ponad miesiąca w Kraju Basków panuje bezkrólewie, ale wszystko wskazuje na to, że wkrótce zostanie ono przerwane. Prezydentem Athletic Club został bowiem Jon Uriarte, który otrzymał aż 46 procent wszystkich głosów.
Przedsiębiorca zapowiadał w swojej kampanii wyborczej, że jeśli to jego wybiorą, zrobi wszystko, by posada trenera przypadła Ernesto Valverde (co oznacza też wcześniejsze rozmowy z samym zainteresowanym).
Jeśli tak się stanie, będzie to powrót 58-latka do zawodu po ponad dwuletniej przerwie. W styczniu 2020 roku pożegnał się bowiem z prowadzeniem FC Barcelony, z którą sięgnął po dwa mistrzostwa kraju i krajowy puchar.
Dla Valverde przenosiny do Athletic Club to podwójny powrót, bo w przeszłości trenował ten zespół dwukrotnie. Najpierw w latach 2003-2005, a później w sezonach 2013-2017 roku.
Za jego kadencji baskijska drużyna wygrała Superpuchar Hiszpanii.
Valverde w przeszłości prowadził też Espanyol, Olympiakos, Villarreal i Valencię.
Podczas nieobecności na ławce trenerskiej spełniał się jako ceniony... fotograf.