W czwartek Kameruńczyk wyleciał z Londynu, żeby do piątku móc w Genui dopiąć wszelkich formalności i zasilić zespół Sinišy Mihajlovicia.
- Nie pracuję w futbolu zbyt długo, ale już widzę, że to dziwne środowisko pracy. Ludzie mówią co innego, a robią co innego - powiedział Massimo Ferrero, reżyser filmowy i właściciel Sampdorii telewizji Sky. - Polecieliśmy do Londynu i najpierw nie mogliśmy się dowiedzieć, kto faktycznie rządzi w Evertonie. Ale doszliśmy do porozumienia. Eto’o chce grać w Sampdorii.
- Dopięliśmy wszystkie detale. Jakie są szanse, że do transferu ostatecznie nie dojdzie? Bądźmy ostrożni i powiedzmy, że to jakieś 50 procent.
Jeszcze niedawno menedżer Evertonu Roberto Martinez twierdził, że chce pozostania Eto’o, jednak obecnie wydaje się już być pogodzony ze stratą 33-latka.