Przedstawiciele „Dumy Katalonii” zabiegali w ostatnim czasie o podpisanie nowego kontraktu ze swoim wychowankiem. Obie strony były bardzo pozytywnie do tego nastawione i po stosunkowo krótkich negocjacjach osiągnęły zadowalające wszystkich porozumienie w postaci przedłużenia umowy do 30 czerwca 2027 roku.
W międzyczasie plany ekipy z Camp Nou starała się pokrzyżować jej europejska konkurencja, co potwierdził sam zainteresowany na konferencji podsumowującej wydarzenie związane z zawarciem kontraktu.
- Tak, miałem oferty z zagranicy, ale moim marzeniem było pozostanie tutaj. Od pierwszego dnia powiedziałem Jorge Mendesowi, że mogą podstawową opcją jest zawsze pozostanie w Barcelonie. Doskonale to rozumiał, a ja cieszę się, że klub mi zaufał - powiedział Ansu Fati, który nie zdradził jednocześnie nazw klubów, które o niego zabiegały.
Te podała z kolei Helena Condis z Cadena COPE, która uważa, że reprezentant Hiszpanii odrzucił możliwość przeprowadzki do Manchesteru United, Liverpoolu oraz Paris Saint-Germain. W każdym z tych miejsc mógłby liczyć na znaczącą podwyżkę względem tego, co ostatecznie dostał w Barcelonie.
Z tego grona najmocniej o względy 18-latka zabiegały „Czerwone Diabły”, które jeszcze za rządów Josepa Marii Bartomeu były gotowe wyłożyć aż 150 milionów euro.
FC Barcelona odrzuciła jednak wszelkie zaloty drużyny z Old Trafford, a ta później, po odniesieniu poważnej kontuzji przez Fatiego, nie zabiegała o niego już tak mocno. Z kolei po powrocie zawodnika do pełni zdrowia znajdowała się z pozostałą dwójką już na straconej pozycji w walce o jego względy, bo ten nastawił się na pozostanie na Camp Nou.
18-letni reprezentant Hiszpanii wystąpił w pięciu meczach w trwających rozgrywkach i zdobył w nich dwie bramki oraz zanotował asystę.