Od czasu mundialu w 2018 roku, sytuacja 27-letniego dziś zawodnika uległa diametralnej zmianie. Nie dość, że nie może on liczyć na regularne występy w podstawowym składzie, to jeszcze stał się zwyczajnie nikomu niepotrzebny.
Joan Laporta otwarcie mówi o nowym cyklu, a Samuel Umtiti jest częścią projektu, który prezydent klubu chce raz na zawsze zakończyć.
Defensor od kilku lat jest typowany do odejścia, ale za każdym razem rzutem na taśmę zostaje na kolejny sezon. Tym razem, jak podaje „Marca”, ma być inaczej.
Francuz znajduje się w pierwszej ósemce, jeśli chodzi o najwyższe gaże w zespole. Zważywszy na ten fakt, rozwiązanie kontraktu ważnego do 30 czerwca 2023 roku nie wchodzi w grę, bowiem wiązałoby się to z koniecznością wypłacenia piłkarzowi sowitej sumy.
FC Barcelona już przekazała przedstawicielowi Umtiitego, że na niego nie liczy i zaczęła mu szukać na siłę nowego pracodawcy. On sam nie kwapi się do negocjacji z innymi ekipami.
Według „Marki” obecnie największe zainteresowanie środkowym obrońcą wykazują rodzime kluby, a jedną z opcją najprawdopodobniej byłby Olympique Lyon. Przeszkodą jest jednak tutaj wysokie wynagrodzenie. I tak koło się zamyka.
Nie zmienia to faktu, że „Duma Katalonii” stawia sprawę jasno, oczekując rozstania podczas najbliższego okna transferowego. Wstępnie chciałaby ona zarobić co najmniej pięć milionów euro, choć liczy, że uda się znaleźć podmiot, który wyłoży dwa razy tyle.
Umtiti, zmagając się z różnego rodzaju problemami zdrowotnymi, w sezonie 2020/2021 wziął udział w 16 spotkaniach.