Przedstawiciele „Dumy Katalonii” przejawiali nie tak dawno gotowość do przedwczesnego zakończenia współpracy z zawodnikiem podatnym na liczne kontuzje, na którego sprowadzenie z Borussii Dortmund przeznaczyli wraz z bonusami aż 135 milionów euro.
Wówczas wszelkimi możliwymi sposobami obecnego pracodawcy starał się trzymać 24-letni skrzydłowy i przejawiał wtedy chęć nawet do podpisania nowego kontraktu z ekipą z Camp Nou.
Ta nie śpieszyła się jednak do podjęcia rozmów z reprezentantem Francji, który stopniowo tracił zapał do kontynuowania kariery w Barcelonie, a w tej po zmianie władz przystąpiono do konkretnych kroków zmierzających do przedłużenia wygasającej umowy Ousmane'a Dembélé wraz z końcem czerwca 2022 roku.
Ale teraz to ofensywny piłkarz zwodzi „Dumę Katalonii” i to może w konsekwencji doprowadzić do wystawienia go na sprzedaż zimą, aby pozyskane w ten sposób fundusze przeznaczyć przynajmniej na wypożyczenie Raheema Sterlinga z Manchesteru City.
„Sport” przekonuje, że w tym kontekście ewentualne pojawienie się reprezentanta Anglii na Camp Nou jest w pełni uzależnione właśnie od przyszłości 24-latka.
W mediach nie brakuje też spekulacji świadczących o tym, że obaj mogliby po prostu zamienić się klubami, co mogłoby okazać się bardzo korzystną operacją dla Barcelony, która nie może sobie pozwolić na wydawanie dużych sum na rynku, a na takie coś musiałaby się zdecydować w przypadku zobowiązania się do ewentualnego wykupu gracza „The Citizens”, gdyby ten przybył do nich w drugiej części trwających zmagań.