FC Barcelona po zakontraktowaniu Emersona Royala, Memphisa Depaya, Sergio Agüero i Erica Garcíi rozpoczęła misję związaną z pozbyciem się kilku zbytecznych zawodników w celu zrealizowania kolejnych transferów i przede wszystkim podpisania nowej umowy z Leo Messim.
W tym celu szeregi „Dumy Katalonii” opuścili już Jean-Clair Todibo (OGC Nice), Juan Miranda (Betis) i Matheus Fernandes (bez klubu). A teraz do tego grona dołączył także Francisco Trincão.
Sześciokrotny reprezentant Portugalii przenosi się na zasadzie rocznego wypożyczenia do Wolverhampton, które jednocześnie zapewniło sobie możliwość do dokonania definitywnego wykupu utalentowanego skrzydłowego po podjęciu negocjacji w celu ustalenia wysokości sumy odstępnego.
Jeszcze nie tak dawno ekipa z Camp Nou wiązała duże nadzieje z 21-latkiem, którego zeszłoroczny letni transfer z Bragi zapewniła sobie już zimą za 31 milionów euro.
Być może w dłuższej perspektywie transakcja dokonana z udziałem ofensywnego zawodnika obroniłaby się pod względem sportowym. Z punktu widzenia finansowego sprawiła jednak dużo kłopotów Barcelonie, dlatego po sprowadzeniu Depaya czy Agüero podjęto decyzję o pozbyciu się gracza, który miałby niewielkie szansę na regularną grę w nadchodzących rozgrywkach.
O to z kolei powinno być Trincão łatwiej w Wolverhampton, gdzie na chwilę obecną będzie dzielił szatnię z dziewięcioma swoimi rodakami, z których niemal wszyscy są reprezentowani, tak jak on, przez Jorge Mendesa.
Portugalczyk wystąpił w 42 meczach „Dumy Katalonii” w ostatnich rozgrywkach i strzelił w nich trzy gole oraz zanotował dwie asysty.
Niewykluczone, że ten transfer nie będzie ostatnim pomiędzy ekipą z Camp Nou a „Wilkami” w tym okienku, ponieważ angielski zespół ma też zabiegać o usługi Carlesa Aleñi.