Media w Hiszpanii są przekonane, że w najbliższym czasie dojdzie do prawdziwej rewolucji kadrowej w szeregach „Dumy Katalonii” po nastaniu w niej rządów Ronalda Koemana.
Do tej pory mogliśmy przeczytać o tym, że ekipę z Camp Nou mogą opuścić doświadczeni i zarazem jedni z najlepiej opłacanych zawodników tacy jak Luis Suárez, Jordi Alba, Ivan Rakitić czy Sergio Busquets.
Z kolei do klubu mieliby przyjść sprawdzeni przez holenderskiego szkoleniowca rodacy w postaci Donny'ego van de Beeka, Georginio Wijnalduma czy Memphisa Depaya.
W tym kontekście zupełnie inne informacje przekazują dziennikarze „Sportu”, którzy są przekonani, że głównymi celami Barcelony na najbliższe tygodnie są Lautaro Martínez z Interu Mediolan, Erica García z Manchesteru City i José Gaya z Valencii.
Nazwiska dwóch pierwszych zawodników znajdujących się na celowniku ekipy z Camp Nou nie są niczym nowym, ponieważ przedstawicielom wicemistrza Hiszpanii zależało na ich zakontraktowaniu już przed zwolnieniem Quique Setiéna.
Z kolei trzeci z graczy nie pojawiał się do tej pory w tak dosadny sposób na liście rzekomych priorytetów „Dumy Katalonii”.
Nie da się jednak ukryć, że jego ewentualne sprowadzenie jest w pełni uzależnione od najbliższej przyszłości Jordiego Alby, ponieważ FC Barcelona nie zdecydowałaby się na sprowadzenie tak wartościowego gracza jako konkurenta do gry dla doświadczonego defensora.
W przypadku 25-latka trzeba także zwrócić uwagę na fakt, że ma on w swoich kontrakcie z „Nietoperzami” zapisaną klauzulę wykupu w wysokości 100 milionów euro.