Groźna dla życia infekcja torpedowała ostatnio w dużej mierze rozgrywki w Anglii, a teraz swoim zasięgiem obejmuje coraz bardziej Hiszpanię. Już kilka klubów rywalizujących w LaLidze poinformowało o wykryciu w swoich szeregach pozytywnych przypadków.
Obecnie z najgorszą sytuacją w tym względzie zmaga się FC Barcelona. „Duma Katalonii” poinformował 28 grudnia o odizolowaniu w sumie czterech zawodników - Daniego Alvesa, Clémenta Lengleta, Jordiego Alby i Alejandro Balde.
Teraz do tej czwórki dołączyła jeszcze trójka - Ousmane Dembélé, Samuel Umtiti oraz Gavi, która w minionych godzinach uzyskała pozytywne wyniki testów na obecność koronawirusa.
Absencja tej siódemki jest jednak tylko połową problemu, z jakim musi w najbliższym czasie zmagać się Xavi, który na obecną chwilę nie ma do dyspozycji w sumie aż 13 zawodników.
Poza wymienionymi wyżej z kłopotami zdrowotnymi nie uporali się jeszcze Martin Braithwaite, Ansu Fati (obaj mają wrócić do treningów na dniach), Memphis Depay, Sergi Roberto, Pedri oraz Sergiño Dest.
Do tego grona można jeszcze doliczyć Yusufa Demira i Abdessamada Ezzalzouliego. Co prawda obaj ofensywni piłkarze są zdrowi, ale pierwszy z nich potrzebuje jednego występu do tego, aby FC Barcelona została zmuszona do wykupienia go z Rapidu Wiedeń za 10 milionów euro.
Natomiast drugi znalazł się w kadrze Maroka na Puchar Narodów Afryki i najpóźniej 3 stycznia ma pojawić się na zgrupowaniu, czyli dzień po zaplanowanym meczu z Mallorcą (2 stycznia o godzinie 21:00).
***
OFICJALNIE: Ferran Torres piłkarzem FC Barcelony. Astronomiczna klauzula!