Po znakomitych występach w ojczyźnie wierzono, że zawodnik zrobi wielką karierę we Włoszech. Na to przede wszystkim liczyły władze oraz kibice Romy.
W ciągu trzech sezonów skrzydłowy w koszulce „Wilków” strzelił 17 goli i zanotował 12 asyst. Oczekiwania były dużo wyższe.
Niedługo potem piłkarz został wypożyczony do Leicester City oraz Olympique’u Marsylia. Francuzi dokonali jego wykupu.
Mimo regularnych występów nad Sekwaną 26-latek ciągle miał problemy z wejściem na wyższy poziom. Ostatecznie zapadła decyzja o powrocie do Turcji.
– Spędziłem sześć lat w Europie i powiedziałem mojemu agentowi, że chcę wrócić do Turcji, dlatego tu przyjechałem. Jestem piłkarzem z dużą pewnością siebie, pokażę to wszystkim, kiedy wyjdę na boisko – oświadczył.
– Chcę dać Fenerbahçe mistrzostwo kraju, to jeden z moich największych celów. Przyszedłem do największego klubu w Turcji – zaznaczył.
– Kiedy trenowałem z OM, moja głowa zawsze była tutaj. W końcu wróciłem, jestem w świetnej kondycji fizycznej i chcę jak najszybciej zacząć trenować i grać – wyznał.
„Żółte kanarki” zgodziły się zapłacić 15 milionów euro. 20 procent zysku trafi na konto Romy, która w ten sposób zainkasuje na nim łącznie 11,4 miliona euro - 8,4 miliona euro podstawy i trzy miliony euro wspomnianego dodatku.
Gracz może liczyć na wynagrodzenie w wysokości 2,5 miliona euro przy kontrakcie z datą końcową 30 czerwca 2027 roku.
Cengiz Ünder dołączył do Dušana Tadicia, Edina Džeko czy Sebastiana Szymańskiego.
Ekipa ze Stambułu ma przed sobą rewanż z NK Maribor. Jeśli wygra dwumecz, zostanie jej runda barażowa w ramach eliminacji do Ligi Konferencji Europy. W awansie pomóc ma Ünder.