Gabigol od początku 2019 roku jest zawodnikiem Flamengo, gdzie najpierw był wypożyczony z Interu, a następnie został wykupiony. Bilans brazylijskiego napastnika w barwach ekipy z Rio de Janeiro robi wrażenie, bo wynosi 124 występy, 84 bramki i 26 asyst. 25-latek dwukrotnie sięgnął z Flamengo po tytuł mistrza Brazylii, a także triumfował w Copa Libertadores. Jeśli chodzi o sezon 2021, jego zespół został wicemistrzem kraju, a w finale najważniejszego południoamerykańskiego pucharu przegrał z Palmeras po dogrywce 1:2. Gabigol po raz drugi został jednak jego królem strzelców (11 goli).
W przerwie między sezonami o Gabigolu jest głośno głównie ze względu na jego imprezowy tryb życia. Piłkarz nie kryje się z tym, że lubi odwiedzać kluby nocne. W podcaście Podpah odniósł się do doniesień mediów na swój temat.
- Wakacje to czas, żeby się nawalić, a ja jestem na wakacjach.
- Zawsze chcą mówić coś na mój temat, ale po prostu jestem na wakacjach. Piję moją whisky, a potem słucham sobie rapu. Tak. Byłem jednak królem Ameryki i każdego roku sięgam po koronę króla strzelców. W styczniu będę trenował, by zostać mistrzem i ponownie sięgnąć po koronę.
- Ludzie bardzo szybko zapominają o pewnych sprawach, a w ciągu czterech lat Flamengo dwa razy było mistrzem Brazylii i dwa razy zajęło drugie miejsce. To całkiem dobre osiągnięcie. Dwukrotnie graliśmy też w finale Copa Libertadores, raz wygraliśmy, a za drugim razem ponieśliśmy porażkę. Triumfowaliśmy również w Recopa, superpucharze i rozgrywkach stanowych. Ostatnio w Copa Libertadores zwyciężyło Palmeiras. Zasłużyli na to i gratuluję im tego. Nie jestem szczęśliwy z tego powodu, ale gratuluję - powiedział Gabigol.