33-letni Gareth Bale zakończył w styczniu oficjalnie karierę piłkarską. Walijczyk spełnił swoje marzenie i skupił się na golfie, w który grywał z zapałem przez wiele lat.
111-krotny reprezentant kraju z pewnością zostawił po sobie wiele pięknych boiskowych wspomnień. Od hat-tricka w starciu z Interem Mediolan przez słynny rajd w Pucharze Króla po przewrotkę w finale Ligi Mistrzów z Liverpoolem. Było tego naprawdę wiele.
Z tego powodu decyzja wychowanka Southampton o zakończeniu przedwcześnie kariery mogła wywołać zaskoczenie. Oczywiście, Bale wcześniej dostarczał poszlaki, że koniec jego piłkarskiej przygody nadchodzi.
Właściciel Wrexham, Rob McElhenney, po awansie klubu z Racecourse Ground do League Two w żartobliwy sposób namawiał 33-latka do wznowienia kariery w barwach „Czerwonych Smoków”. Całą sprawę bardzo szybko podłapały media.
Niestety, wielkiego powrotu nie będzie. Gareth Bale w rozmowie z ESPN rozprawił się skutecznie ze wszystkimi plotkami.
- Nie sądzę, żeby tak się stało. Bardziej interesująca jest dla mnie partia golfa z Robem McElhenney'em. Jestem szczęśliwy ze swojej obecnej sytuacji. Spędzam dużo czasu z żoną i dziećmi. Nadrabiam to, co straciłem, grając w piłkę. Po prostu cieszę się życiem rodzinnym i gram w golfa - oznajmił emerytowany piłkarz.
Co ciekawe, szeregi Wrexham może wzmocnić były kolega pięciokrotnego zdobywcy Ligi Mistrzów z kadry Walii, a więc Hal Robson-Kanu.