Rano informowaliśmy o pierwszym wątku związanym z polityką transferową klubu, w którym Anglik skrytykował poniekąd Rafę Beniteza i Mario Balotellego (WIĘCEJ). 35-latek zachwycał się wówczas Xabim Alonso, nie rozumiejąc, jak szkoleniowiec mógł zgodzić się na jego odejście. Tym razem poruszył kwestię zawodnika, który mógłby zostać jego następcą, tak jak w Realu.
Legendarny kapitan ujawnił, że miał wpływ na działania klubu na rynku, bowiem wielokrotnie podawano mu kandydatów do wzmocnienia i pytano opinie.
- Nasze cele w 2014 były absurdalnie optymistyczne. Brendan zapytał mnie, czy możemy sprowadzić Kroosa. Uśmiechnął się, gdy powiedziałem, że to trudne zadanie. Obaj byliśmy wielkimi fanami tego piłkarza - rozpoczął.
- Wiedziałem, że Real szykuje za niego ofertę, więc czułem się niezręcznie, gdy zostałem poproszony o przekonanie go do transferu. On aktualnie zmierzał po tytuł mistrza świata, a klub z Madrytu wygrywał Ligę Mistrzów. To było szalone, ale Bóg kocha szaleńców - dodał.
- Kroos pokazał w stosunku do mnie wielki szacunek, co nie zawsze jest rzeczą normalną u najlepszych piłkarzy świata. Nie wyśmiał mnie i nie sprawił, że poczułem się jak idiota. Oczywiście przeszedł do Realu, co nie powinno nikogo dziwić, ale mieliśmy bardzo miłą dyskusję. Powiedziałem mu, że dobrze zrobił i życzyłem powodzenia - kontynuował.
Podoba sytuacja miała miejsce z Willianem, zanim ten przeszedł do Chelsea.