Reprezentant Francji nie należał do ulubieńców Franka Lamparda w pierwszej połowie minionego sezonu i z tego też powodu bardzo mocno naciskał na władze londyńskiego klubu, aby te umożliwiły mu dokonanie zmiany pracodawcy. Przedstawiciele „The Blues” byli gotowi przystać na prośbę 34-latka, ale tylko pod warunkiem, że uda im się pozyskać wartościowego następcę Oliviera Girouda.
Taka sytuacja nie nastąpiła i w efekcie doświadczony napastnik został zmuszony do pozostania na Stamford Bridge. Jednocześnie otrzymał on jednak zapewnienie ze strony wspomnianego szkoleniowca, że zacznie otrzymywać oczekiwane przez siebie minuty. Francuz zaczął z miejsca wykorzystywać swoją szansę i dlatego władze Chelsea zmienił nastawienie w stosunku do osoby 34-latka, co doprowadziło do zawarcia z nim nowego rocznego kontraktu. Giroud liczył wówczas, że taki obrót spraw pozwoli mu w trwających zmaganiach dalej odgrywać ważną rolę w drużynie „The Blues”.
Tymczasem doświadczony piłkarz ponownie musiał pogodzić się ze spadkiem na trzecie miejsce w hierarchii Lamparda w początkowej fazie sezonu, co naturalnie wywołało powstanie kolejnej fali spekulacji na temat możliwego zimowego transferu z udziałem napastnika.
Obecnie dużo na to wskazuje, że Francuz nie dostarczy nam zbyt wielu emocji w nadchodzących tygodniach, ponieważ nie ma w planach przedwczesnego opuszczania szeregów Chelsea, gdzie znów wykorzystał problemy faworytów angielskiego szkoleniowca i zaczął dość regularnie wpisywać się na listę strzelców.
- Jestem bardzo zadowolony ze swoich obecnych liczb. Gdy znajduje się na boisku, to jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Zobaczymy, co wydarzy się w najbliższej przyszłości, ale chcę utrzymać swoją dotychczasową wydajność. Kiedy nie gram, to po prostu staram się pozostać częścią zespołu. Naprawdę chcę dla tej drużyny jak najlepiej i wierzę, że mamy szansę wygrać z Chelsea coś dużego. Będę się starał to tu kontynuować - przyznał 34-latek.
Giroud zdobył dziewięć bramek w 15 rozegranych do tej pory meczach i przynajmniej na razie znajduje się na właściwej drodze do otrzymania powołania na zbliżające się Mistrzostwa Europy, które będą najprawdopodobniej jego ostatnią wielką piłkarską imprezą w karierze.