Guardiola przed meczem z Chelsea: Chciałbym pogratulować wyeliminowania króla Ligi Mistrzów

fot. Oleksandr Osipov / Shutterstock.com
Karol Brandt
Źródło: Goal.com | Sky Sports

W środku tygodnia Manchester City pokonał Paris Saint-Germain, a Chelsea rozprawiła się z Realem Madryt. Teraz obie te ekipy zmierzą się ze sobą w finale Ligi Mistrzów, ale przedtem spróbują swoich sił w rozgrywkach Premier League. Przed dzisiejszym spotkaniem głos zabrał Pep Guardiola, nie szczędzą

„Królewscy” mają na swoim koncie aż 13 Pucharów Europy i pod tym względem nie może równać się z nimi żaden klub. Po dwóch trudnych sezonach, podopieczni Zinédine’a Zidane’a byli bliscy ponownego awansu do finału rozgrywek. Na przeszkodzie do tego stanęła jednak jedenastka Thomasa Tuchela.

Londyńczycy, mimo że nie grzeszyli skutecznością, uwypuklili mankamenty w grze rywala do tego stopnia, że nikt nie może mieć wątpliwości, kto był lepszy. Tym samym zasłużenie znaleźli się na ostatnim etapie turnieju, w którym zagrają z Manchesterem City.

Nim będziemy świadkami pojedynku w Lidze Mistrzów, obie ekipy już dzisiaj zmierzą się ze sobą w Premier League. Przed tym meczem Pep Guardiola wystawił laurkę swojemu przeciwnikowi.

– Finał Ligi Mistrzów? Na początek chciałbym pogratulować wyeliminowania króla tych rozgrywek - Realu Madryt. Zagrali dobrze i dotarli do finału – oświadczył.

– Gdybyśmy grali ten mecz za tydzień lub sześć dni, to zwycięstwo mogłoby być dla nich wartością dodaną. Zostało jednak 21 dni i wszystko może się zdarzyć – zauważył.

– Obecnie nie myślimy o finale Ligi Mistrzów, a jest tak, ponieważ wciąż nie otrzymaliśmy trofeum za wygraną Premier League. Kiedy się już to stanie, miejmy nadzieję, że będzie w sobotę lub w najbliższych tygodniach, wtedy uwaga będzie skupiona na finale Ligi Mistrzów i wszystko będzie z tym związane, ale jestem ostrożnym facetem i dopóki czegoś nie masz, to nie możesz o tym mówić – zaznaczył.

– Mógłbym powiedzieć, że już teraz myślę o meczu finałowym, ale nikt nie gra tak jak Chelsea. Nic nie zostało jeszcze ustalone. W najbliższym spotkaniu postawimy na zawodników, którzy naszym zdaniem idealnie pasują do koncepcji mającej dać nam zwycięstwo nad Chelsea – oznajmił.

– Dla mnie, osobiście, najważniejszy jest tytuł w Premier League. Z ekonomicznego punktu widzenia, dla klubu najważniejszy będzie awans do następnej edycji Ligi Mistrzów – zakończył.

50-letni Hiszpan najpierw zasiadał na ławce trenerskiej Barcelony, następnie Bayernu Monachium, aż trafił na Etihad Stadium. Jak sam mówi, to pewnego rodzaju dar.

– Podczas swojej trenerskiej kariery miałem okazję pracować w trzech nieprawdopodobnych klubach. Mogłem w nich liczyć na ogromne wsparcie i miałem do dyspozycji niesamowitych piłkarzy. To nie jest żadna tajemnica, że bez tego wsparcia, bez tych możliwości finansowych, nie stworzylibyśmy maszyny do zwyciężania. Jesteśmy szczęśliwcami, że moglibyśmy pracować w tych ekipach – wyznał.

Manchester City z Chelsea zagra już dzisiaj o godzinie 18:30. Następny pojedynek czeka te drużyny 29 maja.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Głośne rozstanie w Rakowie Częstochowa?! Marek Papszun może postawić na nim krzyżyk Bonus 300 złotych za wygrany zakład na pierwszego gola w meczu PSG - Borussia Dortmund OFICJALNIE: Gracz Rakowa Częstochowa wypada na ponad pół roku. Ogromny pech... Rano matura, wieczorem półfinał Ligi Mistrzów OFICJALNIE: Thiago Silva znalazł nowy klub. Plan na grę po 41. urodzinach Marek Papszun kompletuje sztab przed hitowym powrotem. Tuż-tuż! Raków Częstochowa ma wielkiego faworyta do zastąpienia Dawida Szwargi. Trwają namowy!

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy