Węgier to głośne nazwisko na polskim rynku transferowym. Wraz z początkiem nowego roku wygasł jego kontrakt z Videotonem, na co miała czekać czołówka Ekstraklasy. 24-latek tworzył bowiem znakomity duet z Nemanją Nikoliciem, którego fenomen zwrócił uwagę wielu działaczy właśnie na tamten kierunek. Długo wydawało się, że walka o podpis skrzydłowego rozstrzygnie się pomiędzy Lechem a Legią.
Kilka dni temu Bogusław Leśnodorski napisał jednak na swoim Twitterze, że woli Kamila Mazka niż zawodnika, którego największymi atutami są fantastyczna szybkość i drybling, mimo że aktualny lider klasyfikacji strzelców bardzo liczył na sprowadzenie rodaka. Sytuację najwyraźniej wykorzystał klub ze Szczecina, wspierany finansowo przez ambitną Grupę Azoty.
"Kurier Szczeciński" podał, że Gyurcsó podpisał z Pogonią 3,5-letni kontrakt.