Jeszcze dwa tygodnie temu wydawało się, że Marokańczyk niedługo bezpiecznie wróci do stolicy Hiszpanii. Tam miała czekać na niego propozycja nowej umowy, która wiązałaby obie strony aż do 30 czerwca 2025 roku.
Dziś jednak gruchnęła wiadomość o rozterkach prawego defensora. 21-latek, mając za sobą dwa niezwykle udane sezony, liczyłbym bowiem, że otrzyma pewne miejsce w podstawowym składzie. Tymczasem nikt z Madrytu nawet nie pofatygował się, aby przedstawić zawodnikowi projekt i omówić z nim ewentualne wątpliwości. W konsekwencji, jak informuje Nicolò Schira, Hakimi odrzucił ofertę „Królewskich”.
To pozwoliło przyśpieszyć kwestię jego transferu. Mógł on wybierać spośród trzech klubów, a konkretnie Bayernu Monachium, Manchesteru City oraz Interu Mediolan. Padło na „Nerazzurrich”, a temat ruszył jak z kopyta.
Według włoskiego dziennikarza sprawa jest właściwie przesądzona. Ekipa ze Stadio Giuseppe Meazza ma zapłacić 40 milionów euro plus pięć milionów euro w postaci bonusów. Z kolei dla bocznego defensora przygotowano już kontrakt ważny do 30 czerwca 2025 roku z gażą na poziomie sześciu milionów euro za każdy rok gry w stolicy Lombardii.
Hakimi w trwającym sezonie rozegrał 44 spotkania, w których strzelił dziewięć goli i zanotował dziesięć asyst. Jeśli chodzi o jego dorobek w koszulce Realu Madryt, składają się na niego dwa trafienia i jedno kluczowe podanie w 17 odnotowanych występach.