Hannes Wolf trafił do Niemiec w 2019 roku. Dzięki obiecującym występom w lidze austriackiej zamienił Red Bull Salzburg na RB Lipsk. Po jednym sezonie, w którym nie mógł liczyć na regularną grę, zdecydowano się wypożyczyć go do Borussii Mönchengladbach, która w lipcu 2021 roku definitywnie wykupiła zawodnika za kwotę 9,5 miliona euro.
Obecna kampania jest dla 22-latka bardzo nieudana. Ofensywny pomocnik nie gwarantuje swojej drużynie żadnych liczb. W ciągu siedmiu ligowych spotkaniach nie zdobył bramki, nie udało mu się również zaliczyć asysty.
W minionych tygodniach głównie przesiaduje na ławce rezerwowych, a lepsze wyniki drużyny nie zapowiadają powrotu do składu Austriaka. Ostatni raz na boisku przebywał pod koniec października, bowiem wtedy zagrał osiem minut w zwycięskim starciu z VfL Bochum.
Nowy szkoleniowiec „Źrebaków” Adi Hütter byłby skłonny oddać Wolfa w styczniu na wypożyczenie. Nie widzi on gracza o takim profilu w swoim systemie. Zawodnikowi z kolei potrzebne są regularne występy, jeśli ma wrócić na poziom prezentowany w Salzburgu.
„Sport Bild” informuje o zainteresowaniu kilku klubów. Najpoważniejszymi kandydatami do ściągnięcia Wolfa są szkocki Celtic i austriacki Rapid Wiedeń. Znajduje się on także na liście życzeń tureckiego Trabzonsporu.