Pozycja Carlitosa w drużynie „The Citizens” zmienia się jak w kalejdoskopie. Wszyscy doskonale pamiętamy jego wybryk z meczu Ligi Mistrzów przeciwko Bayernowi Monachium i słowa jakie po tym wydarzeniu wypowiedział włoski menadżer:
- Jestem naprawdę rozczarowany, ponieważ to jest Carlos. To się nie może zdarzać w klubie z najwyższej półki. Jak można sprzeciwić się wejściu na boisko, kiedy trzeba pomóc kolegom z drużyny? Jeśli chcemy, aby nasza drużyna dokonała postępu, Carlos nie może z nami grać. Dla mnie jest skończony. On sprzeciwił się wyjściu na murawę. Nie mogę tego zaakceptować. Jeśli piłkarz ma mnóstwo pieniędzy za grę w Manchesterze City to... on już nigdy nie może zagrać.
Po opuszczeniu Wysp Brytyjskich przez Argentyńczyka „The Citizens” wiodło się wprost wspaniale. 4 gole w jednym meczu dla podopiecznych Manciniego stanowiła normę. Jednak gdy w drugiej połowie sezonu coś zacięło się w drużynie z Etihad Włoch natychmiast przywrócił Teveza do składu witając go tymi słowami:
- To jasne, że z nim szansa na mistrzostwo byłaby większa! Mimo wszystko byliśmy na szczycie ligi aż do marca, co oznacza, że pozostali napastnicy także nie grali słabo. Tak, tak. Znowu witamy Carlosa. Zawsze dysponowałem wobec niego dobrymi stosunkami. Nie miałem problemów z wybaczaniem mu jego wybryków. Klub nie sprzeciwił się powrotowi Teveza. Skoro nie został sprzedany w styczniowym okienku transferowym, to było to dobre, logiczne zagranie z naszej strony. To gracz doskonałej jakości, jeden z najlepszych napastników na świecie, wiedzieliśmy, że może nam pomóc. Miałem o nim dobre zdanie tak samo jak o innych. Nie chcieliśmy jego listopadowego wyjazdu do Argentyny.Było mi przykro i nie byłem zadowolony z zakończenia tej sytuacji. Czułem się dziwnie. Nie wiem dlaczego to wszystko się stało.
Dzisiaj Mancini nie widzi problemu aby Tevez pozostał na kolejne sezony z klubem z Etihad Stadium:
- Dlaczego miałby od nas odejść? Ma jeszcze ważny kontrakt z klubem a do tego jest fantastycznym zaownidkiem, jednak teraz musimy skupić się na Newcastle.