To może być jedna z największych transakcji w letnim okienku transferowym, jeśli faktycznie się potwierdzi.
Atlético Madryt i Barcelona odbyły już pierwsze rozmowy na temat wymiany swoich piłkarzy. Chociaż na razie nie pojawiły się żadne konkrety, to obie strony uważają, że taki ruch przyniósłby wiele korzyści dla wszystkich.
Zacznijmy od Saúla. Jego przyszłość w Madrycie jest już praktycznie przesądzona. Od kilku tygodni mówi się, że w tym oknie odejdzie do innego klubu. Zainteresowanie Hiszpanem przejawia Liverpool, który miał już złożyć za niego ofertę.
Problem polega jednak na tym, że wynosiła ona 40 milionów euro. To stanowczo za mało według działaczy Atlético, ponieważ 26-latek ma podpisaną umowę do 2026 roku, a w kontrakcie znajduje się klauzula odejścia w wysokości 150 milionów euro.
Barcelona z kolei wciąż poszukuje pieniędzy, aby móc zaoferować umowę Leo Messiemu. Sytuacja finansowa klubu jest nieciekawa, dlatego właściciele chcieliby zwolnić nieco miejsca w budżecie płac. Jednym z kandydatów do opuszczenia Katalonii ma być właśnie Antoine Griezmann. Ronald Koeman chętnie rozstanie się z Francuzem, jeśli oznaczałoby to podpisanie nowego kontraktu przez argentyńskiego gwiazdora.
Oba kluby w hitowej wymianie widzą rozwiązanie swoich problemów.
Atlético Madryt zyskałoby napastnika, który w przeszłości brylował w jego barwach. Nie jest też tajemnicą, że Francuz to jeden z ulubieńców Diego Simeone. Nie wiadomo tylko, jak zareagowaliby na to fani madryckiej drużyny, którzy wobec 30-latka mają mieszane odczucia.
Dla Barcelony z kolei priorytetem jest podpisanie kontraktu z Leo Messim. W tym przypadku jednak dodatkowo udałoby im się pozyskać solidnego środkowego pomocnika, który powinien odnaleźć się w formacji i systemie gry, jaki preferuje Ronald Koeman.