Hugo Lloris przez lata bronił skutecznie dostępu do bramki Tottenhamu. Przez ten czas w pełni zasłużył na miano legendy zespołu z północnej części Londynu. W końcu jednak i jego dopadł czas.
Miniona kampania przekonała władze „Kogutów”, że to odpowiedni moment, by dokonać zmiany warty. Do klubu przyszedł nowy bramkarz, Guglielmo Vicario, który ma przejąć rękawice z numerem pierwszym. Nie po to płacono za niego rekordowe 20 milionów euro.
36-latek poważnie rozważa swą przyszłość. Jego myśli wybiegają coraz częściej poza Tottenham Hotspur Stadium.
Zainteresowanie usługami 145-krotnego reprezentanta kraju jest spore. Przejawiają je Inter Mediolan czy OGC Nice. Sytuacji przyglądają się również działacze Olympique'u Lyon, ale to najmniej prawdopodobny kierunek. Na Groupama Stadium od lat rządzi Anthony Lopes.
„L’Équipe” donosi, że przed Llorisem pojawiła się kolejna, zaskakująca, opcja.
Paris Saint-Germain szuka konkurencji dla Gianluigiego Donnarummy, który budzi w Paryżu mieszane emocje.
Od momentu przybycia 24-letni włoski bramkarz nie zdołał w pełni usatysfakcjonować zarządu i dyrektora sportowego Luisa Camposa. Choć bardzo dobrze czuje się na linii, młody bramkarz ma rażące braki w niektórych aspektach gry. Dotyczy to między innymi jego pracy nóg, która jest podstawowym elementem dla nowego szkoleniowca, Luisa Enrique.
W wieku 36 lat i z rocznym kontraktem w Tottenhamie, pochodzący z Nicei Lloris mógłby wnieść sporo doświadczenia do kadry paryżan. Wcześniej podobną funkcję miał pełnić Keylor Navas, lecz ten domaga się częstszych występów.
Kostarykanin powinien opuścić niebawem mistrzów Francji.
Hugo Lloris w zakończonym sezonie uzbierał 31 spotkań, w których zachował tylko dziewięć czystych kont.