Milan Škriniar do pewnego momentu był ostoją Interu Mediolan. Jego niezłomna postawa w defensywie doprowadziła do tego, że Włosi wyeliminowali w fazie grupowej FC Barcelonę.
Wtedy też starano się przekonać Słowaka, by ten na dłuższy czas zakotwiczył na Giuseppe Meazza i parafował nowy kontrakt.
Przedstawiciele trzeciej siły Serie A nie byli jednak w stanie konkurować z PSG, które już w zimie parafowało z tym zawodnikiem wstępną umowę. Ta wkrótce powinna zostać obwieszczona całemu światu.
Śmiało można powiedzieć, że „Nerrazzuri” powinno żałować, że w zimowym oknie transferowym nie przystali na propozycję z Francji. Mistrzowie kraju oferowali bowiem za defensora 15 milionów euro.
To znakomita kwota, mając na uwadze fakt, że za kilka miesięcy Škriniar miał trafić do Paryża za darmo. Inter Mediolan wydawał się jednak w tej kwestii nieugięty i ostatecznie postawił na swoim. Czy wyszedł na tym dobrze? Opinie są podzielone, choć trzeba mieć na uwadze fakt, że Škriniar od połowy marca boryka się z problemami zdrowotnymi. Finał Ligi Mistrzów udało się zatem osiągnąć bez jego udziału.
Na temat zimowej decyzji zaraz po starciu z Manchesterem City ma opowiedzieć prezydent klubu Steven Zhang, który przyznał wcześniej, że 28-latek to jeden z jego ulubionych graczy.
- Czy zatrzymanie go było błędem? Prawda jest taka, że Milan zawsze był jednym z moich ulubionych piłkarzy. Zrobiliśmy wszystko, by mieć, jak najlepszą drużynę i wygrać. Odpowiem po finale, czy to było dobre posunięcie. Przed spotkaniem przeciwko Manchesterowi City nie chcę rozmawiać o jednostkach. Skupiamy się na meczu - stwierdził.
Początek finałowego starcia Manchesteru City z Interem Mediolan o 21:00.