35-latek pozostaje bez klubu od początku lipca po tym, jak wygasła jego umowa z Olympique’em Lyon, gdzie zaliczył słaby dwuletni pobyt, w trakcie którego rozegrał 35 meczów, ale też zmagał się z urazami.
Na początku października wydawało się, że środkowy obrońca dołączy do Bayernu Monachium, jednak ostatecznie do tego nie doszło z uwagi na sprzeciw kibiców, wynikający ze wznowienia przeciwko piłkarzowi sprawy o znęcanie się nad byłą partnerką.
Wówczas mistrz świata z 2014 roku rozpoczął nawet treningi z zespołem „Die Roten”, wyglądając w nich dobrze pod względem fizycznym, a za jego zakontraktowaniem optował Thomas Tuchel. Ostatecznie jednak o braku parafowania umowy prawdopodobnie przeważyły wskazane wyżej kwestie pozasportowe.
Na początku listopada ponownie odżyły plotki w kwestii przejścia Boatenga do ekipy mistrzów Niemiec w związku z kolejną kontuzją Matthijsa de Ligta, lecz temat ten raczej nie był ponownie poważnie rozważany przez władze klubu.
Prawdą było natomiast to, że doświadczony stoper prowadził rozmowy z beniaminkiem Bundesligi FC Heidenheim. Ostatecznie jednak również i ten ruch upadł, co na łamach „Bilda” zdradził agent zawodnika Tolga Dirician.
- Jesteśmy zaskoczeni stanowiskiem klubu, że odrzucili taką możliwość. Zaprosili nas, poprosili o spotkanie i Jérôme nigdy ich nie oszukał.
FC Heidenheim zajmuje obecnie 13. lokatę w tabeli Bundesligi z dorobkiem dziesięciu punktów po 11 meczach. Jego przewaga nad miejscem barażowym wynosi trzy „oczka”. Defensywa „Niebiesko-czerwonych” jest drugą najgorszą w lidze, więcej bramek od niej traci tylko SV Darmstadt.