Juventus bez nerwowych ruchów. Massimiliano Allegri może spać spokojnie

fot. FotoPyk
Norbert Bożejewicz
Źródło: Fabrizio Romano | Sky Sport Italia

Juventus stracił definitywnie szansę na pozostanie w Lidze Mistrzów po porażce poniesionej z Benficą (3:4) i mimo to nie ma zamiaru przedwcześnie kończyć współpracy z trenerem Massimiliano Allegrim.

Zespół z Turynu poniósł w minionej serii gier elitarnych rozgrywek niespodziewaną porażkę z Maccabi Hajfa i w ten sposób w znaczącym stopniu ograniczył swoje szanse na zameldowanie się w fazie pucharowej.

Aby je zachować „Stara Dama” musiała odnieść dwa zwycięstwa w pozostałych dwóch do rozegrania spotkaniach przeciwko Benfice oraz PSG oraz liczyć na to, że mistrz Izraela zatrzyma jedną z tych drużyn.

Niestety Juventus nie pokonał już pierwszej przeszkody i przegrał na wyjeździe z ekipą z Lizbony, co oznacza, że teraz toczy korespondencyjny pojedynek z Maccabi Hajfa o trzecią pozycję, żeby zachować możliwość rywalizacji na międzynarodowym podwórku w Lidze Europy.

Jednocześnie utytułowany klub nie prezentuje się zbyt pewnie w krajowych zmaganiach. Mimo to Fabrizio Romano podkreśla, że stanowisko władz zespołu z Turynu wobec trenera Massimiliano Allegrim nie uległo w żadnym stopniu zmianie i ten ma wciąż ich pełne poparcie w kontynuowaniu drugiej misji rozpoczętej w połowie 2021 roku.

Wcześniej włoski szkoleniowiec odpowiadał też za wynik drużyny z Allianz Stadium w latach 2014-2019. Wtedy odnosił z nią szereg sukcesów na Półwyspie Apenińskim i dwukrotnie dotarł do finału Ligi Mistrzów, gdzie lepsi okazali się gracze Barcelony oraz Realu Madryt.

Sam 55-latek wierzy głęboko w to, że niepowodzenie na europejskiej arenie przerodzi się w pojawienie większej motywacji do osiągnięcia oczekiwanego wyniku w Serie A.

- Ta eliminacja boli, jesteśmy źli i rozczarowani, ale musimy teraz skupić się na Serie A i nadrobić zaległości, ponieważ nie był to dobry początek sezonu w naszym wykonaniu. Musimy odzyskać energię fizyczną i psychiczną oraz zaakceptować tę eliminację, by przekształcić to rozczarowanie w motywację już do następnego meczu z Lecce. Nasze pożegnanie z Ligą Mistrzów zostało przypieczętowane wcześniej, ale nadal powinniśmy pozostać w grze, ponieważ pomimo słabej pierwszej połowy mieliśmy poczucie, że nadal możemy skrzywdzić Benficę - stwierdził Allegri, który został skrytykowany przez dziennikarzy za między innymi posadzenia na ławce Arkadiusza Milika.

- Benfica mocno nas nacisnęła już na początku. Była niebezpieczna przy kontrach. Dlatego miałam nadzieję, że Miretti i Milik poprawią naszą jakość w drugiej połowie, ale w tym momencie przegrywaliśmy już 1:4 - odniósł się Włoch do poruszonej kwestii.

Juventus ma identyczny bilans bezpośrednich starć z Maccabi Hajfa (3:1, 0:2), ale okupuje trzecie miejsce w tabeli dzięki korzystniejszemu bilansowi bramkowemu (8:11 do 6:15), ale mimo to nie może czuć się pewny gry w Lidze Europy, ponieważ w identycznej sytuacji znajdują się PSG oraz Benfica (14:6 do 10:6), które w ostatniej kolejce będą dążyć nie tylko do wywalczenia kompletu punktów, ale i strzelenia dużej liczby goli, by zająć pierwszą pozycję.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Kluczowy gracz Górnika Zabrze zapytany o reprezentację. Nie wykluczył tego wyboru Daniel Sturridge... wróżbitą? Popisał się typami na mecz Bayernu Monachium z Realem Madryt Nowy trener coraz bliżej Bayernu Monachium. Jest chętny Emocjonujące widowisko w Monachium. Bayern na remis z Realem Madryt [WIDEO] Prezes Śląska Wrocław z wiadomością do kibiców. „Najgorsze, czego mogłem tego wieczoru doświadczyć” Dwa szybkie ciosy Bayernu Monachium. Real Madryt traci prowadzenie [WIDEO] Gwiazdor Realu Madryt nie weźmie udziału w EURO 2024. Selekcjoner skomentował

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy