Władze „Starej Damy” oraz „Dumy Katalonii” nie zrezygnowały z pomysłu wymienienia się swoimi zawodnikami, ale mają już niewiele czasu na zamknięcie całej operacji, ponieważ jednemu i drugiemu klubowi zależy na sfinalizowaniu transakcji z udziałem Miralema Pjanicia, Mattii De Sciglio oraz Arthura przed zamknięciem roku budżetowego.
Oba zespoły prowadzą zaawansowane negocjacje na ten temat już od kilku tygodni. Te miały zakończyć się sukcesem ze strony Barcelony, która osiągnęła porozumienie w kluczowych kwestiach kontraktowych z Bośniakiem i Włochem.
Problem pojawił się jednak po drugiej stronie, ponieważ Brazylijczyk wyraził otwarcie brak zainteresowania możliwym opuszczeniem szeregów ekipy z Camp Nou.
Aktualny mistrz Hiszpanii próbował w zaistniałej sytuacji namówić Juventus do skorzystania z innej opcji związanej z pozyskaniem na zasadzie wymiany Nélsona Semedo.
Ta opcja wydawała się całkiem realna do zrealizowania, ale w ostatniej chwili miała zostać zablokowana przez Maurizio Sarriego i dlatego wydawało się, że cała transakcja nie dojdzie do skutku.
Dziennikarze „Sportu” poinformowali jednak, że „Duma Katalonii” w dalszym ciągu mocno wierzy w szczęśliwe zakończenie rozmów pomiędzy drużyną z Turynu a Arthurem, które będą toczyć się ostatnim tygodniu czerwca, ponieważ bardzo chciałaby nawiązać współpracę z Pjaniciem.
Niewiele jednak na to wskazuje, aby Włosi nakłonili brazylijskiego pomocnika do zmiany stanowiska, dlatego FC Barcelona będzie musiała zapewne pogodzić się z faktem, że nie sprowadzi do siebie Bośniaka, bo od lipca musiałaby na niego wyłożyć 60-70 milionów euro.