Kiedy urazu doznał kapitan „Starej Damy”, dyrekcja klubu rozpoczęła poszukiwania nowego defensora. Z turyńczykami łączono wówczas Jérôme’a Boatenga, Shkodrana Mustafiego czy wspomnianego Stefana Savicia. Według „La Gazzetty dello Sport” nie były to zwykłe plotki, a Włosi pokusili się nawet o złożenie oficjalnej oferty za Czarnogórca.
„Los Rojiblancos” mieli otrzymać w sumie aż 50 milionów euro, lecz problem w tym, że Juventus z góry proponował jedynie dziesięć milionów, a resztą po zakończeniu sezonu. Taki układ nie spotkał się z aprobatą Hiszpanów, którzy dodatkowo w przypadku odejścia 28-latka, mieliby niezwykle trudne zadanie w postaci znalezienia na rynku transferowym jego następcy. Tym samym ostatecznie operacja nie doszła do skutku.
Nie oznacza to jednak, że najlepsza ekipa sezonu 2018/2019 w Serie A zapomniała o zawodniku, którego umowa wygasa 30 czerwca 2020 roku. Wręcz przeciwnie, serwis internetowy calciomercato.com donosi bowiem, że „Stara Dama” już rozmyśla na temat ewentualnego transferu bezgotówkowego po wygaśnięciu porozumienia z obecnym pracodawcą. Oczywiście ten scenariusz jest nie w smak władzom oraz trenerowi Atlético Madryt, dlatego w przeciągu bieżącej kampanii będą oni starali się przekonać swojego zawodnika do pozostania na Wanda Metropolitano. To może się jednak okazać niezwykle trudne.
Jeśli operacja doszłaby do skutku, bylibyśmy świadkami powrotu Savicia do Serie A, gdzie występował w latach 2012-2015, broniąc barw Fiorentiny. W tym czasie 50-krotny reprezentant Czarnogóry zdołał rozegrać 86 spotkań. Jeśli zaś chodzi o obecny sezon, jak dotąd doświadczony stoper uzbierał dwa występy.
Dodajmy, że to już kolejny po Willianie piłkarz, którego włoskie media łączą z Juventusem w kontekście transferu latem 2020 roku.