37-latek ma jeszcze kilka dni na odpoczynek po naprawdę emocjonującym lecie. W poprzednim sezonie wraz z Juventusem uzupełnił półkę z pucharami o Coppa Italia oraz Superpuchar Włoch, lecz zabrakło na niej dziesiątego mistrzostwa kraju z rzędu. W zamian za to weteran defensywy wzniósł jako kapitan trofeum za wywalczone Mistrzostwo Europy wraz z reprezentacją.
Urlop zdecydowanie zasłużony, ale owiany wieloma spekulacjami, a wszystko dlatego, że od miesiąca Chiellini pozostaje formalnie bez klubu. Jego umowa z „Bianconerimi” wygasła z końcem czerwca, a media donosiły, iż możliwa jest nawet zmiana klubu, choćby na Real Madryt. Turyńscy działacze uspokajali, zapewniając, że strony zasiądą do rozmów zaraz po wakacjach zawodnika, a teraz kibicom otuchy dodał sam defensor.
- Potrzebuję jeszcze kilku dni na odpoczynek i dojście do siebie po tym całym chaosie zeszłego miesiąca. W poniedziałek stawię się jednak w Turynie, będąc szczęśliwym, że zaczynam znów trenować - powiedział Chiellini podczas spotkania z kibicami w Livorno.
- Nie sądzę, by można było marzyć o czymś śmielszym niż wzniesienie wielkiego trofeum jako kapitan reprezentacji narodowej. Wielką radość sprawia przecież nawet gra w lokalnym klubie z twojego miasta. To, co się wydarzyło tego lata, przekroczyło wszelkie moje oczekiwania.
- Chciałbym wznieść kolejne trofea, ponieważ każde kolejne sprawia, że czujesz głód następnych. Zakładanie koszulki Juventusu bez tarczy za zdobyte „Scudetto” jest tylko dodatkową motywacją.
Formalności zatem muszą zostać jeszcze dopełnione, lecz wygląda na to, że Chiellini jest zdecydowany na pozostanie w barwach Juventusu, które reprezentuje od 2004 roku z przerwą na wypożyczenie do Fiorentiny.