W ostatnich dniach sytuacja w defensywie „Bianconerich” diametralnie się zmieniła. Ze względu na małe szanse na regularne występy w pierwszym składzie Medhi Benatia postanowił odejść, lecz okazało się, że decyzja o sprzedaży mogła być zbyt pochopna. Poza grą pozostaje Andrea Barzagli, w meczu z Lazio groźnie wyglądającej kontuzji kostki doznał Leonardo Bonucci, a do tego ze względu na uraz boisko w starciu z Atalantą musiał opuścić Giorgio Chiellini. Ostatnio sprowadzono co prawda José Martína Cáceresa, ale nie poprawia to znacząco sytuacji, zwłaszcza, że za kilka tygodni Juventus zagra w Lidze Mistrzów z Atlético Madryt.
Na ten moment nie wiadomo, jak poważny jest stan zdrowia Chielliniego, ale działacze mistrzów Włoch nie zamierzają zwlekać i postanowili ruszyć do transferowej ofensywy. Celem jest kolejny stoper, który miałby pomóc szczególnie w najbliższym czasie. Plan zakładał sprowadzenie Bruno Alvesa, lecz wygląda na to, że spalił on na panewce, ponieważ zgody na transfer doświadczonego zawodnika nie zamierza wydawać Parma.
- Nic się nie zmieniło w sytuacji Bruno Alvesa. Z nikim nie rozmawialiśmy, nawet z Juventusem. Zamierzamy przedłużyć z nim kontrakt - zapewnia dyrektor sportowy Daniele Faggiano w rozmowie z „Calcio Mercato”.
Juventus nie składa jednak broni. Na horyzoncie pojawiła się szansa na inny transfer, a mianowicie Gary'ego Cahilla. Anglik nie znalazł uznania w oczach Maurizio Sarriego i od listopada nie zanotował ani jednego występu. „Stara Dama” może na tym skorzystać, zwłaszcza że kontrakt Anglika wygasa wraz z końcem sezonu. „Sportitalia” i Alfredo Pedullà informują, że defensor został zaoferowany turyńczykom, a Chelsea jest gotowa zgodzić się na wypożyczenie do końca rozgrywek, o ile pokryta zostanie cała pensja zawodnika.
„Evening Standard” potwierdza, że taki obrót wypadków jest możliwy, ale zaznacza, że problem może stanowić rodzina piłkarza, która nie chce wyprowadzać się z Anglii. Właśnie to może spowodować, że 33-latek nie zgodzi się na transfer.