Klubowy mistrz świata z 2005 roku sprzedał złoty medal pięć lat później, żeby kupić kokainę. Teraz go odzyskał

fot. Flavio Donizete
Piotr Przyborowski
Źródło: Globo Esporte | Record

Był jednym z najbardziej utalentowanych brazylijskich obrońców. Choć Flávio Donizete przez narkotyki stracił niemal wszystko, teraz powoli wraca na właściwe tory.

Donizete do São Paulo trafił w 1998 roku jako jeszcze 14-latek i piłkarzem klubu z Estádio do Morumbi formalnie był aż do 2007 roku. Choć zapowiadał się na niezłego piłkarza, ostatecznie jego marzenia przerwało uzależnienie od narkotyków, a szczególnie kokainy.

- Od momentu, gdy kokaina zaczęła być dla mnie coraz ważniejsza, zacząłem tracić wszystko, co miałem. Pieniądze, która zarabiałem, przeznaczałem na narkotyki. Kokainę brałem rano, po południu i wieczorem. Straciłem przez to niemal wszystko. Jedynie moja żona, córka i reszta rodziny są ze mną do dzisiaj - przyznał w wywiadzie w „Globo Esporte”.

- I tak oto minęło 13 lat uzależnienia od kokainy. Ta choroba jest powolna, postępująca, nieuleczalna i śmiertelna. Sam otarłem się o śmierć - wyjawił.

Największym sukcesem w karierze 36-latka pozostaje zwycięstwo wraz z São Paulo w Klubowych Mistrzostwach Świata 2005. Donizete wytłumaczył, jak w ogóle udało mu się pojechać z zespołem „Triocolor” na turniej do Japonii:

- Właściwie to ja w ogóle nie miałem tam pojechać. Nie byłem zgłoszony i miałem zostać wkrótce wypożyczony. Podczas ostatniego treningu przed wyjazdem Alex Bruno doznał jednak kontuzji kostki. Byłem już właściwie przy wyjściu z kompleksu treningowego, kiedy poproszono mnie o powrót. Dostałem informację, że Paulo Autuori [ówczesny trener São Paulo - przyp. red] chce ze mną porozmawiać. Powiedział mi wtedy: „Flávio, weź torbę, pojedziesz z nami. Nie zostaniesz zgłoszony, ale będziesz tam z nami” - wspomina defensor.

- Byłem bardzo szczęśliwy, wziąłem walizkę i następnego dnia poleciałem z ekipą. I to klasą biznesową! Pamiętam, jak dzisiaj, samolot był piętrowy. Trenowałem z zespołem w Japonii, w międzyczasie Alex Bruno doszedł do siebie, ale dla mnie sam fakt przebywania tam z drużyną było już czymś niesamowitym. W przeddzień naszego pierwszego meczu Leandro Bonfim doznał kontuzji pachwiny i tak oto zostałem ostatecznie zarejestrowany. Zająłem jego miejsce na ławce - wyjaśnił.

Donizete właśnie z powodów narkotyków stracił swoją najcenniejszą pamiątkę z Japonii - medal za triumf w turnieju: - Sprzedałem go w 2010 roku, aby mieć pieniądze na narkotyki. Zarobiłem na nim około siedem tysięcy reali - przyznał.

- Gdy już sprzedałem medal i kupiłem kokainę, wziąłem wszystko, co miałem i zostałem w domu. Później w ciągu jednego dnia chyba ze 20 razy rozniosłem swój dom w pył, by go następnie natychmiast posprzątać. Wszystko z powodu narkotyków. Brałem je jak szalone. Większość zarobionych pieniędzy przeznaczałem właśnie na kokainę. Im więcej miałem forsy, tym więcej chciałem narkotyków - wyjawił zawodnik.

Brazylijczyk, który przyznał też, że już od półtora roku jest czysty, powoli wychodzi więc na prostą. Podczas programu udało mu się też odzyskać sprzedany wcześniej medal.

Więcej na temat: São Paulo FC Brazylia Narkotyki

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Raków Częstochowa wybrał nowego trenera. „Jest już zgoda i porozumienie” OFICJALNIE: Pau Cubarsí zostaje w FC Barcelonie 70 milionów euro za 29-latka?! Manchester United go chce Jacek Magiera chwali krytykowanego zawodnika: Dobrze zareagował FC Barcelona ma problem. Powrót kontuzjowanego zawodnika przedłuży się do... 2025 roku Patryk Lipski z nowym kontraktem [OFICJALNIE] Marcin Cebula łączony z sensacyjnym transferem?! Dziennikarz sprawdził

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy