Portugalczyk już po raz trzeci w tym sezonie podpadł władzom angielskiego futbolu. Najpierw przed spotkaniem z Liverpoolem w negatywny sposób wypowiedział się na temat arbitra Anthony'ego Taylora, a następnie w przerwie meczu z Burnley został odesłany na trybuny z powodu wystosowania krytycznych komentarzy na temat pracy Marka Clattenburga.
W pierwszej sytuacji organ dyscyplinarny The FA nałożył na Mourinho grzywnę wynoszącą 50 tysięcy funtów. Za drugim razem kara pieniężna była już znacznie niższa i wyniosła zaledwie 8 tysięcy funtów, ale dodatkowo menadżer „Czerwonych Diabłów” został zawieszony na jedno spotkanie i nie mógł poprowadzić swojego zespołu w starciu z Swansea City (3:1).
Teraz 53-letni menadżer ponownie znalazł się na celowniku przedstawicieli angielskiej piłki. Portugalczyk wyraził swoje niezadowolenie, kopiąc butelkę stojącą przy linii po tym, jak sędzia Jon Moss nie dopatrzył się przewinienia na Paulu Pogbie w pierwsze połowie spotkania przeciwko West Hamowi. Arbiter dostrzegł lub został poinformowany o tym zajściu przy linii i odesłał Mourinho na trybuny.
Całej sprawie naturalnie przyjrzał się organ dyscyplinarny i ponownie zawiesił szkoleniowca na jeden mecz (starcie z West Hamem w Pucharze Ligi Angielskiej) oraz ukarał go karą grzywny w wysokości 16 tysięcy funtów.