„The Telegraph” poinformował, że reprezentant Portugalii ma znajdować się na liście letnich priorytetów Katalończyków. Jest to oczywiście związane z problemami mistrza Hiszpanii dotyczącymi obsady prawej strony defensywy.
Luis Enrique obecnie nie ma do dyspozycji żadnego zawodnika nominalnie grającego na tej pozycji. Po odejściu Daniego Alvesa jego miejsce zajął Sergio Roberto, wcześniej występujący jako środkowy pomocnik i mimo obiecujących początków ostatnio zbiera dużo krytycznych opinii za swe występy. Jego konkurent - Aleix Vidal - doznał natomiast poważnej kontuzji w chwili, gdy zaczynał odgrywać coraz ważniejszą rolę w zespole.
W Barcelonie trwa zatem poszukiwanie nowego prawego obrońcy, przez co w mediach nieustannie pojawiają się nazwiska nowych kandydatów. Niedawno poinformowano nawet, że osiągnięto już wstępne porozumienie w sprawie pozyskania Joao Cancelo z Valencii, ale ponoć jego forma budzi wątpliwości i na Camp Nou nie ma do niego przekonania. Dlatego też przypomniano sobie o wspomnianym na wstępie piłkarzu Southampton.
25-latek nie jest bowiem nowym nazwiskiem wymienianym w kontekście gry w Katalonii. Przed dwoma laty, gdy wątpliwe wydawało się przedłużenie umowy z Danim Alvesem (ostatecznie zrobił to, by po rok później odejść), bardzo poważnie rozważano sprowadzenie Cédrica. Ostatecznie wycofano się z tego pomysłu przez decyzję Brazylijczyka. Dodatkowo nie było przekonania, czy dobre występy w Sportingu gwarantują także reprezentowanie odpowiedniego poziomu w LaLiga.
Wychowanek lizbońskiego klubu zmieniał jednak wówczas otoczenie, przenosząc się za 5,5 miliona euro do Southampton. W Premier League zbiera pozytywne recenzje i teraz - jeśli Barcelona faktycznie zdecyduje się na transfer - powinien kosztować znacznie większe pieniądze.