„Wojskowi” zakończyli jesienne zmagania na krajowym podwórku porażką z Cracovią. Niekorzystny wynik po nadrobieniu zaległości z 2. kolejki sprawił, że drużyna nie skróciła dziewięciopunktowego dystansu do prowadzącego Śląska Wrocław.
Ekstraklasa wraca w piątkowy wieczór. Po solidnie przepracowanym okresie przygotowawczym w Turcji drużyna z Łazienkowskiej wybiera się do Chorzowa na starcie z walczącym o utrzymanie Ruchem.
Niemiecki szkoleniowiec przyznał, że nie może doczekać się wznowienia zmagań o trofeum, w których liczą się również Jagiellonia Białystok, Lech Poznań, Raków Częstochowa oraz Pogoń Szczecin.
– Każdy z ligowych meczów, jakie mamy do rozegrania w lutym, będzie bardzo ważny. Mamy spore szanse, nie chcemy niczego szybko zaprzepaścić. Wiemy, że nie ma marginesu na błędy. Jesteśmy nieźle przygotowani, ale rywale też wykonali dobrą pracę i nie poddadzą się bez walki. Chcąc rywalizować o mistrzostwo, musimy wygrywać wszystkie spotkania, jesienią potraciliśmy już wystarczająco dużo punktów.
– Nie możemy się doczekać meczu. Cieszę się na ponowne spotkanie z naszymi kibicami, którzy już na początku będą nas dopingować w liczbie kilku tysięcy. Musimy wycisnąć ze spotkania tyle, ile się da – dodał.
Na Stadion Śląski, gdzie zostaną wznowione wiosenne zmagania Ekstraklasy, przybędzie aż pięć tysięcy sympatyków Legii, co stanowi absolutny rekord frekwencji w meczach wyjazdowych.
Pierwszy gwizdek Damiana Sylwestrzaka wybrzmi o 20:30. Transmisja w Canal+ Sport oraz udostępniona za darmo na oficjalnym kanale nadawcy na Youtubie.
***
Legia Warszawa nie zakończyła okna. Kosta Runjaić potwierdził, kogo szuka