Lampard po pokonaniu Tottenhamu. „To zwycięstwo wiele dla mnie znaczy”

fot. Chelsea
Norbert Bożejewicz
Źródło: BBC Sport

Chelsea okazała się lepsza od Tottenhamu (2:0) w jednym z najciekawszych spotkań w ramach osiemnastej serii gier w rozgrywkach Premier League.

„The Blues” przystępowali do wyjazdowego pojedynku z drużyną prowadzoną przez José Mourinho po poniesieniu dwóch ligowych porażek z rzędu z zespołami zamieszanymi w walkę o utrzymanie w angielskiej elicie - Evertonem (1:3) i Bournemouth (0:1).

Brak zdobyczy punktowej w tych starciach spowodował, że grupa goniąca za marzeniami o zajęciu jednego z miejsc premiowanych grą w fazie grupowej Ligi Mistrzów znacznie przybliżyła się do Chelsea.

Wśród nich znajdował się między innymi Tottenham, który w przypadku odniesienia zwycięstwa zrównałby się liczą zdobytych „oczek” z ekipą Franka Lamparda.

Były podopieczni José Mourinho zamierzał jednak utrzeć nosa utytułowanemu Portugalczykowi i w znakomitym sposób przygotował swój zespół do rywalizacji z „Kogutami”, które przez całe spotkanie oddały zaledwie jeden celny strzał na bramkę „The Blues”. Goście nie mogli pod tym względem pochwalić się dużo lepszym wynikiem, ale byli za to zdecydowanie skuteczniejsi i za sprawą Williana wygrali ten mecz 2:0 i zwiększyli swoją przewagę nad piątą drużyną w tabeli Premier League do pięciu punktów.

Zadowolenia z tego faktu po końcowym gwizdku nie ukrywał szkoleniowiec Chelsea.

- To zwycięstwo wiele dla mnie znaczy, ale jest ono najważniejsze dla klubu oraz kibiców. Fani przybyli na stadion Tottenhamu i wspierali nas pomimo ostatnich niepowodzeń. Doskonale zdają sobie sprawę z tego, że jesteśmy młodym zespołem i co chcemy osiągnąć - powiedział Lampard.

- Moim zawodnicy pokazali, że są w stanie rywalizować z mocnymi drużynami, bo za taki uważam Tottenham. Pokazaliśmy się z bardzo dobrej strony w każdym elemencie w tym meczu i teraz możemy świętować wygraną. Nie jesteśmy specjalnie podekscytowani, ale bardzo zadowoleni z naszej gry - dodał Anglik, który wypowiedział się także na temat czerwonej kartki Heung-min Sona po interwencji VAR-u oraz incydencie z udziałem Antonio Rüdigera.

- Myślę, że ta kara była słuszna. Son kopnął Rüdigera. Nie sądzę, żeby zrobił to specjalnie i trudno zrozumieć jego zachowanie, ale sędzia postąpił sprawiedliwie - przyznał szkoleniowiec Chelsea.

- Rozumiem, że późniejszy incydent rasistowski był spowodowany komentarzem lub gestem. Antonio powiedział o tym Cesarowi na boisku, a ten zgłosił to arbitrowi. Bez względu na stadion, na którym rywalizujemy nie chcemy być świadkami takich rzeczy - zakończył Lampard.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Ángel Di María prowadzi rozmowy z nowym klubem Dawid Szulczek: To najlepszy bramkarz w Ekstraklasie OFICJALNIE: Manchester City sprzedał środkowego pomocnika do rywala z Premier League Górnik Zabrze i Lechia Gdańsk zalegają Łotyszom blisko trzy miliony euro Jacek Magiera skontaktował się z byłym napastnikiem Legii Warszawa To drugi największy transfer do polskiego klubu w historii?! Za 1,6 miliona euro do I ligi OFICJALNIE: Puchar Polski w nowej telewizji

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy