24-letni prawy obrońca przeszedł testy medyczne, po których podpisał z Lechem kontrakt ważny do 30 czerwca 2025 roku.
Za młodu Pereira szkolił się w FC Porto, ale nie zadebiutował w pierwszym zespole „Smoków”. Potem był jeszcze związany z Vitórią Guimarães i Académico de Viseu. W 2018 roku zdecydował się na przeprowadzkę na Cypr i podpisanie kontraktu z Doksą Katokopia. Rok później był już zawodnikiem Omonii Nikozja, w barwach której rozegrał jednak tylko jeden mecz. Klub wypożyczał go do Spartaka Trnawa oraz Gil Vicente.
W tym ostatnim Portugalczyk zanotował w minionym sezonie 32 spotkania w rodzimej ekstraklasie (zaliczył dwie asysty).
- Jestem prawym obrońcą, który gra nie tylko w defensywie, ale chętnie włącza się też do akcji ofensywnych. Lubię grę przy linii bocznej i dośrodkowywać piłki w pole karne i przyszedłem tutaj właśnie po to, by jak najczęściej dobrze dostarczać futbolówkę moim partnerom z ofensywy i pomagać w ten sposób zespołowi. Ale oczywiście jeżeli sam strzelę jakieś gole, to też się nie obrażę - powiedział Pereira po ogłoszeniu transferu.
To drugi letni nabytek Lecha. Wcześniej, z dużym wyprzedzeniem, poznaniacy potwierdzili przyjście Radosława Murawskiego.