Reprezentant Niemiec był już właściwie o krok od przenosiny do ekipy z Allianz Areny za kwotę oscylująca w granicach aż 180 milionów euro w trakcie letniego okienka transferowego, ale niestety nabawił się poważnej kontuzji w meczu o Tarczę Wspólnoty z Liverpoolem (1:1, 5:4 po karnych), który miał być jego pożegnalnym występem w barwach Manchesteru City i w efekcie musiał odłożyć swoje marzenia o powrocie do rodzimego kraju.
Media przekonywały od tego czasu, że Bayern nie porzucił pomysłu sprowadzenia 23-letniego skrzydłowego i spróbuje ponownie nakłonić przedstawicieli „The Citizens” do jego sprzedaży po zakończeniu obecnych rozgrywek.
Zespół z Monachium miał już nawet poczynić pierwsze kroki w tym kierunku i planuje zaangażować w cały proces Giovanniego Branchiniego, którego zadaniem byłoby wynegocjowywanie jak najniższej kwoty odstępnego za Leroy'a Sané.
Teraz wiele na to wskazuje, że pomocną dłoń w stronę aktualnego mistrza Niemiec w tej sprawie wyciągnął sam zainteresowany, bo jak przekonuje „Sport Bild” miał wyrazić zdecydowaną chęć opuszczenia szeregów Manchesteru City w przeciągu kilku najbliższych tygodni.
Były gracz Schalke 04 Gelsenkirchen wrócił nie tak dawno do treningów i liczy na to, że wkrótce otrzyma „zielone światło” od lekarzy na powrót do gry, co oznaczałoby, że stanowiłby wartościowe wzmocnienie dla Bayernu już od początku rundy wiosennej.
Drużyna z Monachium musi poważnie zastanowić się nad możliwym pozyskaniem Leroy'a Sané, bo w chwili obecnej może spróbować go pozyskać nawet za tylko lub aż 100 milionów euro.
Ewentualne sprowadzenia 23-latka już zimą spowodowałoby także zmianę planów przedstawicieli klubu w kwestii letnich zakupów, które wiązałyby się z rezygnacją wykupu Philippe Coutinho z Barcelony lub zakontraktowania Kaia Havertza z Bayeru Leverkusen, bo koszt sprowadzenia całej trójki przekroczyłby z pewnością 300 milionów euro.