Wiadomo, że na wiosnę w 1/8 finału Champions League zagrają Chelsea, Sevilla, Juventus i FC Barcelona.
Co ciekawe, trzy pierwsze kluby decydujące o fakcie awansu gole strzeliły w czasie doliczonym. Olivier Giroud, Munir El Haddadi i Álvaro Morata byli autorami bramek na 2-1 dla swoich drużyn - kolejno Chelsea, Sevilli i Juventusu. Najpewniej poradziła sobie Barcelona, rezerwowym składem wygrywając w Kijowie z Dynamem czterema bramkami.
Tym samym Chelsea i Sevilla w grupie E mają po 10 punktów, podczas gdy ich rywale - Stade Rennais i FK Krasnodar - zaledwie po punkcie. W grupie G Barcelona może pochwalić się kompletem oczek, a Juventus dziewięcioma punktami, bo przegrał tylko z Katalończykami. O udział w Lidze Europy powalczą tam Dynamo Kijów i Ferencvárosi TC.
W grupie F po awans wydają się zmierzać Borussia Dortmund i Lazio, jednak wciąż matematyczne szanse na kwalifikację do fazy pucharowej ma Club Brugge. Sytuacja powinna wyjaśnić się już w piątej kolejce.
Najbardziej otwarta jest rywalizacja w grupie H. Przewodzi jej Manchester United z dziewięcioma punktami, trzy oczka mniej mają Paris Saint-Germain i RB Lipsk, a stawkę z jednym zwycięstwem na koncie zamyka İstanbul Başakşehir.
W środę odbędzie się pozostałych osiem meczów czwartej kolejki fazy grupowej.