Doświadczony bramkarz rozpoczął przedwcześnie zakończony sezon jako numer jeden w bramce popularnych „Zielonych” i mógł do pewnego momentu być zadowolony z postawy prezentowanej przez siebie oraz kolegów.
Ta sytuacja uległa zmianie w grudniu. Wówczas Saint-Étienne zaczęło regularnie przegrywać kolejne mecze ligowe i w efekcie atmosfera panująca w szatni stawała się coraz gorętsza z każdym następującym po sobie niepowodzeniem.
Ta sytuacja doprowadziła do wybuchy konfliktu pomiędzy Stéphane'em Ruffierem a szkoleniowcem Claude'em Puelem, w którą musieli włączyć się piłkarze francuskiego zespołu, aby pomiędzy oboma panami nie doszło do rękoczynów.
58-letni trener był wielce oburzony postawą zaprezentowaną przez doświadczonego bramkarza i dlatego postanowił pod koniec lutego odsunąć go całkowicie od pierwszej drużyny.
Prawdziwa legenda „Zielonych” nie potrafiła się z tym pogodzić, ale zamierzała sumiennie realizować nakreślony plan treningowy. To z kolei znów nie przypadło do gustu Puelowi, który namówił władze drużyny do pozbycia się golkipera.
Ruffier miał otrzymać w poniedziałek stosowne pismo z informacją o przedwczesnym rozwiązaniu umowy, które musiał pokwitować w celu potwierdzenia zapoznania się z treścią przedstawionego mu dokumentu.
33-latek nie zdecydował się na to i bardzo szybko spotkała go za to kolejna kara w postaci zakazu wstępu do ośrodka treningowego, do którego udał się w środowe popołudnie z nadzieją wzięcia udziału w sparingu z belgijskim Charleoi.
Wiele na to wskazuje, że Saint-Étienne postawi wkrótce na swoim i przedwcześnie zakończy współpracę z doświadczonym bramkarzem, co może nastąpić już 22 lipca, kiedy to piłkarz ma spotkać się z władzami klubu.
Ruffier dołączył do „Zielonych” w lipcu 2011 roku z AS Monaco i od tego momentu rozegrał aż 383 spotkania dla ekipy ze Stade Geoffroy-Guichard.