Brazylijczyk od dawna jest łączony z przeprowadzką na Camp Nou, gdzie miałby zostać następcą Andresa Iniesty. Katalońskie media wielokrotnie określały go jednym z priorytetów działaczy, mających skrupulatnie sporządzoną listę życzeń.
„Sport” informuje, że mistrzowie Hiszpanii doskonale znają oczekiwania finansowe Liverpoolu. Anglicy na chwilę obecną mają domagać się 90 milionów euro, czyli pieniędzy, jakich Barcelona nigdy w historii nie zapłaciła za żadnego zawodnika (najdroższy Neymar - 86,2 miliona euro).
W Katalonii wierzą jednak, że choć negocjacje z Liverpoolem nie będą łatwe, to uda się obniżyć cenę. Kluczową rolę w rozmowach pomiędzy klubami ma odegrać ponoć sam Coutinho, który będzie naciskał pracodawców na udzielenie mu zgody transfer.
Wspomniany dziennik przekonuje, że pragnieniem 24-latka jest dołączenie do swoich dobrych kolegów, Luisa Suareza i Neymara, już w najbliższym oknie. Ofensywny pomocnik chce bowiem realizować swoje ambicje, a w Liverpoolu póki co trudno mu o sukcesy.
Barcelona będzie również uważnie monitorować ostatnie kolejki Premier League. Jeśli „The Reds” nie zapewnią sobie miejsca premiowanego grą w Lidze Mistrzów, przeprowadzenie całej transakcji powinno być łatwiejsze. Coutinho, który przedłużył w styczniu kontrakt (do 30 czerwca 2022), może wówczas postawić włodarzy klubu z Anfield pod ścianą.