22-latek został latem bieżącego roku pozyskany przez włoski klub z River Plate za 12,6 miliona euro.
Jego przygoda z europejskim futbolem mogła jednak potoczyć się inaczej, ponieważ o zakontraktowanie go zabiegały też mocniejsze AS Roma czy Real Madryt.
- Skontaktowali się ze mną przedstawiciele Romy, Fiorentiny i Realu Madryt. Wybrałem Florencję, bo czułem, że tak będzie najlepiej. Któregoś dnia obudziłem się i powiedziałem bratu: „Chcę jechać do Fiorentiny”. Ten klub okazał największe zainteresowanie, naprawdę chciał mnie pozyskać. A potem spodobało mi się to miasto, ośrodek sportowy, Viola Park. Jest pięknie, więc czuję się tu bardzo szczęśliwy. Myślę, że podjąłem dobrą decyzję.
- Kiedy my, Argentyńczycy, mówimy o Fiorentinie, od razu przychodzi nam na myśl Gabriel Batistuta i wielu innych Argentyńczyków, którzy tutaj grali. Dla mnie to wielka duma, że mogę tu być i tak jak on nosić numer dziewięć na koszulce. Mam nadzieję, zakładać ją tak często, jak to możliwe i grać jak najlepiej, aby go uhonorować.
Argentyńczyk zdradził także, dlaczego jest nazywany „Wikingiem”.
- Zaczęto mnie tak nazywać, gdy grałem na wypożyczeniu w Colón de Santa Fé. Myślę, że powodem są blond włosy, nieco dłuższa broda i zawsze zacięta postawa na boisku.
Lucas Beltrán strzelił do tej pory sześć goli i zanotował asystę w 22 meczach Serie A.
Ponadto dwukrotnie trafiał do siatki w domowym spotkaniu z serbskim FK Čukarički w Lidze Konferencji Europy.