35-letni piłkarz z Kraju Kawy z pewnością nie zostanie na Parc des Princes, co zdążył potwierdzić już Leonardo, dyrektor sportowy mistrza Francji. Naturalnym następcą jednej z klubowych legend wydawał się ledwie 18-letni Tanguy Kouassi.
Utalentowanym stoper miał jednak odrzucić propozycję podpisania nowego kontraktu i zamiast tego wyraził gotowość transferu. To zdecydowanie pokrzyżowało plany PSG, którego miało oszczędzać, a tymczasem najprawdopodobniej będzie musiało przygotować sporą sumę na angaż nowego defensora.
Wyjściem z tej kłopotliwej sytuacji według Antóna Meany i Pablo Pinto jest transfer Lucasa Hernándeza, który zupełnie nie sprawdził się w Bayernie Monachium. Z tego powodu, już jakiś czas temu pojawiały się głosy, że sternicy „Gwiazdy Południa” z chęcią pozbyliby się swojego najdroższego gracza (zapłacono za niego 80 milionów euro), a uzyskane pieniądze przeznaczyli na pozyskanie Leroya Sané.
Pomocną dłoń w tej kwestii podać mogą im paryżanie, którzy zgodnie z przekazywanymi przez Hiszpanów informacjami, umieścili 24-letniego mistrza Francji z 2018 roku na szczycie swojej listy życzeń, jeśli chodzi o wzmocnienie środka obrony. Ponadto czynnikiem decydującym o zaakceptowaniu oferty przez Francuza miałby być fakt równoczesnego pozyskania jego brata, a więc Theo Hernándeza, który aktualnie broni barw Milanu. Ten drugi zastąpiłby na Parc des Princes Layvina Kurzawę.
Stoper Bayernu, który może także zająć miejsce na lewej stronie defensywy, w trwającym sezonie rozegrał 20 spotkań. Jego kontrakt obowiązuje do 30 czerwca 2024 roku.
AKTUALIZACJA: Christian Falk ze „Sport Bilda” potwierdza doniesienia Hiszpanów - PSG jest zainteresowane Lucasem Hernándezem.