Lucho González to wychowanek Huracán. Na Stary Kontynent trafił w lipcu 2005 roku. Wtedy zamienił River Plate na FC Porto.
We wspomnianej ekipie był przez wiele lat jednym z głównych liderów. W Portugalii udało mu się zresztą sięgnąć po wiele znaczących trofeów na krajowym podwórku.
Pomocnik doszedł w pewnym momencie do wniosku, że należy zmienić otoczenie i zrobił to w 2009 roku. Wtedy to za blisko 20 milionów euro trafił do Olympique Marsylia.
We Francji również spisywał się bardzo dobrze, ale to jednak FC Porto było najbliższe mojemu sercu i to właśnie tam wrócił trzy lata później.
Po opuszczeniu Półwyspu Iberyjskiego występował jeszcze w Al-Rayyan oraz River Plate. Od września 2016 roku przywdziewał z kolei trykot Athletico Paranaense.
W ostatnim czasie Argentyńczyk doszedł jednak do wniosku, że jego czas w roli zawodowego piłkarza dobiegł końca. W piątek rozegrał swój ostatni mecz.
Okazuje się jednak, że 40-latek nadal pozostanie przy futbolu, o czym zresztą poinformował w jednym z wywiadów.
- Zostanę tutaj, w Brazylii. Mam zamiar spotkać się z ludźmi z klubu, którzy chcą, żebym tu został. Kończę kurs trenerski i właśnie z tym wiąże swoją przyszłość. Wiem, że to trudne zadanie, ale mam doświadczenie i to powinno okazać się pomocne - przyznał.
Urodzony w Buenos Aires pomocnik ma na swoim koncie wiele znakomitych trofeów. W trakcie swojej kariery sięgnął między innymi sześć mistrzostw Portugalii oraz mistrzostwo Francji. Ponadto ma na swoim koncie złoto Igrzysk Olimpijskich, a także triumf w Copa Libertadores z sezonu 2014/2015.