Niedziela była dniem, w którym mierzyły się ze sobą zespoły Górnika Zabrze i Legii Warszawa. Lepsi okazali się ci pierwsi, którzy pokonali rywala w stosunku 3-2.
To starcie było szczególne dla Lukasa Podolskiego. Były reprezentant Niemiec i mistrz świata strzelił bowiem swojego pierwszego gola na boiskach Ekstraklasy. Skierował on piłkę do siatki w 39. minucie spotkania.
- Moim zdaniem zagraliśmy bardzo dobrą pierwszą połowę. Trochę nam się „paliła d...” w pierwszych dwudziestu minutach w drugiej części meczu. W pewnym sensie „zostaliśmy w szatni”, ale potem to przełamaliśmy i udało nam się sięgnąć po komplet punktów. Dobry mecz dla kibiców, ale też i dla nas. Wygraliśmy z mistrzem Polski, ale sezon jest długi. Sięgamy po ważne „oczka” i mamy teraz trochę spokoju - stwierdził.
Prowadzący program „Liga+ Extra dziennikarz Krzysztof Marciniak zapytał też 36-latka o sytuacje z poprzednich meczów, w których to wielu ekspertów domagało się dla niego czerwonej kartki.
- Pan się chyba nie zna na piłce albo jej nie ogląda. Grałem na całym świecie i wiem, że na boisku bywają emocje, faule. Nic się takiego nie stało, mam dwie żółte kartki, tyle. Jeden powie, że żółta kartka, inny, że czerwona. Ja się tym nie interesuje. Koncentruję się na grze dla Górnika Zabrze - dodał.
36-latek rozegrał w tym sezonie łącznie 11 meczów. W tym czasie strzelił jednego gola i miał jedną asystę.