Maciej Rybus trafił do Spartaka Moskwa latem z innego zespołu ze stolicy Rosji - Lokomotiwu. Jego dotychczasowy dorobek w nowej drużynie to gol i asysta w 12 meczach. Polak pojawił się ostatnio na murawie w spotkaniu ligowym z Torpedo Moskwa, ale wszedł na nią w samej końcówce. Był to jego jedyny dotychczas występ w tym roku.
Jego kontrakt jest ważny do połowy 2024 roku, ale władze Spartaka raczej nie wiążą z nim przyszłości. Metaratings.ru podaje, że rosyjski klub rozważa rozstanie po tym sezonie, rozwiązując z nim kontrakt. Głównym czynnikiem determinującym to, czy tak się stanie, ma być wysokość odszkodowania dla piłkarza z tytułu wcześniejszego zakończenia współpracy. Jeżeli do tego dojdzie, 33-latek będzie mógł dołączyć do nowego klubu na zasadzie wolnego transferu.
Zdaniem powyższego źródła interesuje się nim kilka zespołów z Rosji. Nie powinno to dziwić. Ten sezon jest dla lewego obrońcy nieudany, ale wcześniej rozegrał ponad 200 meczów w tamtejszej ekstraklasie.
Rybus może oczywiście wrócić też do Polski. Zapytany niedawno o taki scenariusz agent piłkarza Mariusz Piekarski przyznał, że niczego nie wykluczają.