Pomocnik prezentował bardzo dobrą formę w barwach Pogoni Szczecin i dostrzegli to działacze Western Sydney Wanderers, którzy chcieli wprowadzić więcej kreatywności w swoje poczynania ofensywne. Kusząca oferta przekonała Polaka do wyjazdu na Antypody. Na debiut w A-League 32-latkowi przyjdzie jednak trochę poczekać, a wszystko przez olbrzymi pech.
Gierka wewnętrzna podczas wczorajszego treningu zakończyła się dla Majewskiego przedwcześnie, po tym jak w walce o piłkę wślizgiem powalił go Dylan McGowan. Australijskie „Daily Telegraph” relacjonuje, iż piłkarz od razu poczuł ból w kolanie i klubowi medycy uznali, że konieczne będą szczegółowe badania. „Maja” nie miał jednak zbyt dobrych wiadomości dla swoich kolegów, bowiem miał im przekazać, iż według lekarza sprawa nie wygląda zbyt dobrze, a pauza może potrwać kilka miesięcy.
Żeby określić dokładny czas rekonwalescencji, należy poczekać na wyniki badań, lecz wstępne przypuszczenia sugerują, że leczenie potrwać może nawet kilka miesięcy. Wiele zależy od tego czy konieczna będzie operacja. Jeśli nie, istnieje możliwość, że Majewski wróci do gry w okolicach świąt, jest to jednak jedynie pozytywny scenariusz.
Australijscy dziennikarze informują, że to wielka strata dla Wanderers. Majewski miał być w obecnym sezonie podstawowym zawodnikiem drużyny i pomóc jej w walce o realizację celów. Teraz klub został położony w trudnej sytuacji, bowiem trudno będzie teraz o znalezienie odpowiedniego następcy. Czas na to Australijczycy mają do 15 października, kiedy zamyka się okno transferowe, lecz na ten moment wygląda na to, iż trener poczeka na powrót Majewskiego, a tymczasowo będzie korzystał z Mitcha Duke'a i Kwame Yeboaha.
Sezon A-League rusza za raptem dwa tygodnie. Wanderers rozegrają swój pierwszy mecz 12 października przeciwko Central Coast Marines.