Pod koniec marca „Obywatele” potwierdzili krążące plotki o rozstaniu z najlepszym strzelcem w historii zespołu. Zawodnik, który w ciągu dekady strzelił 258 goli (średnia blisko 26 bramek na sezon), nie podpisał nowego kontraktu i wiele wskazuje na to, że latem wyląduje w Barcelonie. W tym samym czasie należy spodziewać się angażu następcy środkowego napastnika rodem z Argentyny.
Nie jest żadną tajemnicą to, że Pep Guardiola zagiął parol na Erlinga Brauta Haalanda, a jednocześnie spogląda coraz odważniej w kierunku Harry’ego Kane’a. Obaj osiągnęli formę, w której nie mieliby problemu z wywalczeniem sobie miejsca w każdej drużynie na świecie, ale jest jeden szkopuł - cena.
Za Norwega należy zapłacić około 150 milionów euro. Podobnej sumy oczekiwałby z pewnością Daniel Levy, dyrektor generalny Tottenhamu Hotspur.
Biorąc to pod uwagę, jak informuje Paul Hirst, Manchester City umieścił na swojej liście życzeń jeszcze dwa nazwiska. Są to Lautaro Martínez oraz André Silva.
W przypadku 23-letniego Argentyńczyka, priorytetem jest przedłużenie umowy z Interem Mediolan, ale wobec trudnej sytuacji finansowej włoskiego klubu, nie można wykluczyć jego sprzedaży. Z kolei Portugalczyk niemal na pewno opuści Eintracht Frankfurt, a jego ewentualne dobre występy na EURO 2020 mogą mu w tym tylko pomóc.
Idąc tym tropem, przed działaczami mistrza Anglii pracowite lato, podczas którego głównym celem będzie wzmocnienie siły ognia.
Haaland w tym sezonie zgromadził 39 goli, Kane - 31, Martínez - 18, a Silva - 26.