Emerytowany szkoleniowiec sprawował funkcję opiekuna „Czerwonych Diabłów” w latach 2014-2016 i miał wówczas za zadanie przywrócić utytułowany klub na należne mu miejsce w hierarchii angielskiego futbolu po zakończeniu ery sir Alexa Fergusona.
Holender nie zdołał osiągnąć wyznaczonego przed nim celu i trzeba przyznać, że nie miał w tym przypadku ułatwionego zadania, ponieważ przedstawiciele klubu nie sprowadzili mu żadnego z zawodników ze stworzonej przez niego listy, o czym 69-latek opowiedział w rozmowie z magazynem „FourFourTwo”.
- Chciałem ściągnąć Roberta Lewandowskiego. Ten transfer okazał się jednak bardzo trudny do zrealizowania i zamiast niego próbowałem sprowadzić Gonzalo Higuaína. Zanim przyjechałem do Manchesteru, to rozmawiałem z zarządem też o Neymarze. W takim klubie trzeba myśleć wielotorowo. Brazylijczyk byłby interesującym wzmocnieniem także pod względem marketingowym, a ja sam chciałem szybkiego skrzydłowego - powiedział van Gaal.
- Z tego samego powodu chciałem pozyskać Sadio Mané oraz Riyada Mahreza. Thomas Müller też znajdował się na mojej liście życzeń, a na środek pomocy chciałem N'Golo Kanté. Próbowałem nawet podpisać kontrakt z Jamesem Milnerem, który był już wtedy dość stary, ale mógł grać na wielu pozycjach i posiadał zdolności przywódcze - dodał Holender.
- Do linii obrony celowałem w pozyskanie Sergio Ramosa lub Matsa Hummelsa, ponieważ nasz zespół nie wyglądał najlepiej w tej formacji. To były moje główne cele, ale nie zdołaliśmy sprowadzić żadnego z wymienionych piłkarzy. Dlaczego tak się stało? Nie wiem... Nie brałem udziału w negocjacjach, ale po moim odejściu Mahrez i Kanté trafili do Manchesteru City oraz Chelsea, a Manchester United nie potrafił ich zdobyć. Wydało mi się to bardzo dziwne - zakończył emerytowany szkoleniowiec, który razem z „Czerwonymi Diabłami” zdołał sięgnąć tylko po Puchar Anglii (2015/2016).