Saga dotycząca wyboru nowego menedżera „Czerwonych Diabłów” trwała od kilku miesięcy, a w mediach przewijały się nazwiska wielu kandydatów. Mówiono między innymi o Thomasie Tuchelu, Julianie Nagelsmannie, Julenie Lopeteguim czy Luisie Enrique. Przez moment rozważano nawet zatrudnienie w roli stałego szkoleniowca Ralfa Rangnicka, jednak zrezygnowano z tego pomysłu na skutek osiąganych przez niego mizernych wyników.
Ostateczny wybór następcy odchodzącego po sezonie Rangnicka ograniczył się do dwóch trenerów – Mauricio Pochettino z Paris Saint-Germain oraz Erika ten Haga z Ajaksu Amsterdam. Zdaniem ESPN, początkowym faworytem był ten pierwszy, lecz finalnie władze Manchesteru United postanowiły postawić właśnie na Holendra.
Przyczyn takiej decyzji można doszukiwać się w kwestiach zarówno czysto sportowych, jak i finansowych. Odszkodowanie, jakie przedstawiciel Premier League będzie musiał wypłacić ekipie z Amsterdamu za przedwczesne zakończenie współpracy z ten Hagiem wyniesie zaledwie dwa miliony euro, podczas gdy Paris Saint-Germain otrzymałoby za Pochettino ponad 15 milionów euro.
Manchester United nie zdecydował się na ściągnięcie Argentyńczyka, który dopiero co odpadł z Ligi Mistrzów, gdyż obecnie jego osobę utożsamia się z porażką.
Ten Hag zadeklarował gotowość do opuszczenia po sezonie zespołu mistrza Holandii, zatem kwestia jego przenosin na Wyspy Brytyjskie jest już na etapie finalizacji. Na stanowisko asystenta 52-latka rozważa się Rene Meulensteena, który pracował już z „Czerwonymi Diabłami” w latach 2007-2013, oraz Steve'a McClarena.