Matty Cash: Miałem trochę szczęścia, że nie otrzymałem czerwonej kartki

fot. TVP Sport
Mateusz Michałek
Źródło: TVP Sport

Matty Cash przyznał, że w meczu Mistrzostw Świata pomiędzy reprezentacją Polski a Arabią Saudyjską (2:0) uśmiechnęło się do niego szczęście.

Czesław Michniewicz wystawił Matty'ego Casha w podstawowym składzie reprezentacji Polski na spotkanie z Arabią Saudyjską i miał on duży udział przy pierwszym golu dla biało-czerwonych. To on napędził akcję prawym skrzydłem i podał piłkę Robertowi Lewandowskiemu, który asystował przy trafieniu Piotra Zielińskiego.

Tak naprawdę prawego obrońcy mogło nie być już wtedy na murawie. W 16. minucie został on ukarany żółtą kartką, a już w 20. znowu ostro zaatakował jednego z rywali. Walcząc o górną piłkę, piłkarz Aston Villi potraktował go łokciem. Na szczęście dla niego sędzia nie sprawdzał tej akcji na powtórce.

- To niesamowite, to był ciężki mecz. Widzieliśmy, co Saudyjczycy zrobili z Argentyną. Mają świetnych piłkarzy. Ale to my wygraliśmy, byliśmy lepsi.

- Wojtek Szczęsny jest niesamowity. Udowodnił, dlaczego gra na najwyższym poziomie od wielu lat. To wspaniały bramkarz. Potrzebujemy takich piłkarzy, aby osiągać wyniki. Wskoczyłem na niego w szatni. Wielkie gratulacje dla Wojtka.

- Byłem blisko drugiej kartki. W tym meczu było sporo fauli. Praktycznie co chwilę. Miałem chyba trochę szczęścia, że nie dostałem czerwonej kartki.

- Świętowanie? Następny mecz gram za cztery dni, więc może kilka drinków i jakieś ciasto - przyznał 25-latek.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Widzew Łódź zdecydował w sprawie Rafała Gikiewicza FC Barcelona wreszcie znalazła następcę Sergio Busquetsa? Zaawansowane negocjacje Erik Expósito dopina długo wyczekiwany transfer?! AC Milan o krok od zakontraktowania rozchwytywanego trenera?! Gonçalo Feio z niespodziewaną decyzją w sprawie Kacpra Tobiasza „Myślę, że Marek Papszun zdecydowałby się poprowadzić ten klub” „Jeden z najbardziej niedocenionych obrońców w Ekstraklasie” mógł trafić do Legii Warszawa

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy