O potencjalnym odejściu atakującego z Parc des Princes mówiło się już od wielu miesięcy, ale dopiero niedawno spekulacje wzrosły. To ma oczywiście związek z faktem, że kontrakt zawodnika wkracza w ostatni etap, a on sam wciąż nie zdecydował się na jego przedłużenie.
W Hiszpanii, ale i we Francji, wiele mówi się o przeprowadzce do Realu Madryt, na którą zdaniem ekspertów jest najlepszy moment. Pracodawca 22-latka znajduje się bowiem pod ścianą i w przypadku wyrażenia chęci odejścia, będzie niemal zmuszony do sprzedaży.
Zważywszy na to wszystko, nad Sekwaną rozgorzała ogólnokrajowa dyskusja odnośnie znaczenia Kyliana Mbappé dla całego narodu. W Paryżu podkreśla się, jak ważnym jest on piłkarzem i nikt nawet nie wyobraża sobie przyszłości bez niego.
Tymczasem o krytykę jego osoby w związku z opieszałością w sprawie podpisania nowego porozumienia zapytany został sam zainteresowany. Francuz przyznał, że ta sytuacja wyraźnie mu nie służy, dając przy okazji wskazówkę, co do ewentualnego nowego miejsca praca.
– Czymś jasnym jest to, że ta krytyka mnie męczy, szczególnie, gdy grasz dla klubu w ojczyźnie i gdy dajesz z siebie maksimum dla reprezentacji... Jest inaczej, gdy dany zawodnik występuje za granicą i wraca do Francji tylko na zgrupowania kadry. Ja jestem tu cały czas, więc mówi się u mnie bez przerwy. Byłem jednak świadomy tego, gdy wiązałem się z PSG – wyznał.
– Przyszłość? Zobaczymy. Oczywiście, że krytyka to czynnik decydujący, jednak niejedyny. Najważniejsze to czuć się dobrze w danym miejscu i czerpać radość z każdego dnia – zaznaczył, dodając, że wciąż myśli na temat swojej sytuacji jako zawodnika.
Mbappé gra w PSG od sierpnia 2017 roku. Przez ten czas strzelił 120 goli oraz zanotował 59 asyst.