Celem „Blaugrany” jest pozyskanie doświadczonego defensora, który od lata będzie dostępny za darmo. Kolejnym warunek to znajomość hiszpańskiej ekstraklasy. Na razie na krótkiej liście katalońskiego klubu znajdują się Filipe Luís (Atlético Madryt), Alberto Moreno (Liverpool) oraz Nacho Monreal (Arsenal).
Fakt niepłacenia za kartę zawodniczą nie oznacza, że Barcelona nie będzie musiała zarezerwować pewnej sumy gotówki. Mistrzowie Hiszpanii chcą zaproponować nowemu zawodnikowi roczny lub dwuletni kontrakt, a to w przypadku zakontraktowania gracza Arsenalu wiąże się z wydatkiem rzędu 3,5-7 milionów euro. 33-latek inkasuje bowiem na Emirates Stadium 75 tysięcy euro tygodniowo.
Okazuje się, że Katalończycy mają już pomysł, jak pokryć wydatki na ten cel. Mianowicie, podczas sprzedaży Álexa Grimaldo do Benfiki władze hiszpańskiego klubu zapewniły sobie piętnastoprocentowy zysk z przyszłego transferu 23-latka. Na ten moment wydaje się, że latem zmieni on klub, a jego pozyskaniem interesują się m.in. Manchester City, Napoli, Arsenal czy Atlético Madryt.
Jeśli transfer zamknąłby się w kwocie 30 milionów euro, na konto Barcelony spłynęłoby 4,5 miliona euro. Pieniądze te zostałyby zarezerwowane na wypadek konieczności pokrycia operacji sprowadzenia nowego lewego obrońcy.